Dość długo trwał wybór komisji skrutacyjnej. Kolejni proponowani do jej składu radni zdecydowanie odmawiali. Kiedy w końcu ustalono skład komisji, Michał Buśko oświadczył w imieniu 9-osobowej grupy radnych, że opuszczają salę i nie wezmą udziału w głosowaniu. Żadnej reakcji nie wywołało stwierdzenie radnej Urszuli Deli, że to wygląda na tchórzostwo.
- To farsa i nie chcemy brać w niej udziału - oświadczył już na korytarzu Michał Buśko.
- Do tego głosowania nie powinno w ogóle dojść - dodał Stefan Tarnawski.
Na sali pozostało 12 radnych, a ponieważ rada liczy 22 osoby, a do odwołania zarządu potrzeba 50 proc. głosów plus jeden, aby odwołać zarząd, obecni musieliby być jednomyślni. Krzyżyk w rubryce "za" postawiło jednak tylko 11 radnych. Zarząd nie został odwołany. Burmistrz Jacek Pawlicki odmówił nam skomentowania wyników głosowania.
Właściwie powtórzyła się sytuacja z poprzedniej sesji, kiedy głosowano, ale jawnie, wniosek o nieudzielenie absolutorium zarządowi miasta za wykonanie budżetu w roku 2000. Wtedy "wotum nieufności" przeszło też jednym głosem. Wczoraj jeszcze raz przewodniczący komisji rewizyjnej Zbigniew Biliński odczytał sprawozdanie komisji, przypominając tym samym, że zarzucono zarządowi m.in. naruszenie dyscypliny wydatków i zadłużenie gminy. Następnie radni zostali zapoznani z negatywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu o wniosku komisji rewizyjnej i nieudzieleniu zarządowi absolutorium. RIO uznała, że zarzuty komisji są bezzasadne, bo dokonała ona oceny na podstawie sprawozdania zarządu z wykonania budżetu, a nie stanu faktycznego. Samo głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja, ale argumenty i ostre słowa padające z obu stron właściwie niczego nie wyjaśniły. Jak bumerang powróciła sprawa budowy gimnazjum i jego wykonawcy.
- Mówiłem, że jest to firma nieuczciwa, mająca problemy finansowe. Historia zweryfikowała wszystko, okazało się, że miałem rację - mówił radny Andrzej Fiebrant, powołując się na artykuł z "Gazety Wyborczej".
- Ja nie wiem, czy wykonawca ma kłopoty finansowe, bo skąd mam to wiedzieć - odpierał zarzuty burmistrz Pawlicki. Do ostrej wymiany zdań między obu panami doszło, kiedy burmistrz zarzucił radnemu, że ten nie podpisuje się pod swoimi artykułami w biuletynie Unii Wolności.
- Żądam, panie burmistrzu, aby mnie pan natychmiast przeprosił - oświadczył radny Fiebrant. - Nie pisałem żadnego artykułu, a jeżeliby tak było, to na pewno bym się podpisał.
Wiele emocji wzbudził też zarzut o zadłużeniu gminy. Przewodniczący komisji rewizyjnej Zbigniew Biliński twierdził, że wynosi ono ponad 5 mln zł i taka kwota poważnie niepokoi radnych. Burmistrz Pawlicki natomiast oświadczył, że nie wynosi ono więcej niż nieco ponad 2 mln zł.
- Nie można bezkarnie, ze szkodą dla miasta, mówić takich rzeczy. A to robią radni - próbował zakończyć dyskusje Jacek Pawlicki. - Przejdźmy wreszcie do głosowania - powtarzał kilkakrotnie.
- Zgoda buduje, a niezgoda rujnuje - podsumował cicho dyskusję przysłuchujący się jej starszy mężczyzna, mieszkaniec Byczyny. Po ogłoszeniu wyników głosowania temperatura na sali znacznie spadła i radni przyjęli jednogłośnie uchwałę o zmianach w budżecie miasta i powołaniu komisji do przeprowadzenia konkursów na stanowiska dyrektorów w szkołach podstawowych w Byczynie, Proślicach i Biskupicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?