Dziś biegnie Justyna Kowalczyk. Po raz ostatni na igrzyskach, może w karierze

Paweł Relikowski
Justyna Kowalczyk (z prawej)
Justyna Kowalczyk (z prawej) Paweł Relikowski
Polka startuje na 30 km. Mówi, że to nie jej koronny dystans, ale wywalczyła na nim pięć medali igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Dwa w nielubianym stylu dowolnym, a nim dziś biegnie.

Po igrzyskach w Soczi będę kosił trawę. Nie mam już siły na więcej, w środku truchlizna. To moja ostateczna decyzja - powiedział w wywiadzie dla Polskiego Radia 66-letni Wierietielny. Trener rozstaje się z Justyną Kowalczyk, którą doprowadził do największych sukcesów. A czy oznacza to, że Polka przestanie biegać po tym sezonie? Już na olimpiadzie w Soczi, po zdobyciu “złota" na 10 kilometrów, biegaczka z Kasiny Wielkiej oświadczyła, że rozliczyła się już z igrzyskami. Czy zatem sobotni bieg będzie jej pożegnalnym występem na zimowych igrzyskach? Ostatnim w karierze sportowej?

Jakie są prognozy przed dzisiejszym biegiem? Zawsze mówiło się, że koronnym dystansem Justyny Kowalczyk jest bieg na 10 km, w tej konkurencji zdobyła trzy medale w igrzyskach i mistrzostwach świata, w tym jeden złoty właśnie w Soczi. Okazuje się jednak, że Kowalczyk ma jeszcze lepszy bilans w biegach na 30 kilometrów. Z igrzysk przywiozła dwa medale (złoty z Vancouver i brązowy z Turynu), do tego dochodzą trzy krążki z mistrzostw świata (złoty z Liberca, srebrny z Val di Fiemme, brązowy z Oslo). Co ciekawe, dwukrotnie w Turynie i Libercu nasza biegaczka sięgała po medale w niezbyt lubianym przez siebie stylu dowolnym.

Teraz sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Kowalczyk startuje w Soczi ze złamaną kością w śródstopiu. Przed biegiem musi brać środki przeciwbólowe, tak było w środę podczas biegu sprinterskiego.
- W porannych eliminacjach wystartowałam “na żywca". Po biegu zdjęłam but i już nie byłam w stanie wstać, tak ostry był ból. Musiałam jechać do kliniki na zastrzyk - mówiła po biegu Kowalczyk.

Czy w sobotę z niewyleczoną stopą Kowalczyk da radę powalczyć z rywalkami?
- Podziwiam Justynę, jej upór, zaciętość - - mówi trzykrotna olimpijka Weronika Budny. - Złoty medal na 10 kilometrów klasykiem jest czymś niesamowitym. Ale właśnie w takich skrajnych sytuacjach poznaje się klasę sportowca. Ma szanse na dobre miejsce, może na medal. Widać, że Justyna jest bardzo dobrze przygotowana, choć zapewne ciągnący się od kilku tygodni uraz komplikował jej treningi. Swoje nadzieje opieram także na tym, że niewyraźnie biega w Soczi Marit Bjoergen, to nie ta sama biegaczka co z początku sezonu. Także jej rodaczka Therese Johaug nie błyszczy. Choć Justyna nie przepada za “łyżwą", to nie ma to aż tak dużego znaczenia, będzie się liczyć dyspozycja dnia i to czy noga Kowalczyk wytrzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska