Dziś mecz: Stal Nysa - Trefl Gdańsk w 1/4 Pucharu Polski. Przyjeżdżają: Anastasi, Nowakowski, Mika

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Błażej Szymeczko będzie miał nie lada zadanie, bo po drugiej stronie siatki staną Wojciech Grzyb i Piotr Nowakowski.
Błażej Szymeczko będzie miał nie lada zadanie, bo po drugiej stronie siatki staną Wojciech Grzyb i Piotr Nowakowski. Jarosław Staśkiewicz
W sobotę podczas inauguracyjnego meczu ligowego w nowej nyskiej hali, trybuny zapełniły się do ostatniego miejsca. I dziś będzie powtórka, bo bilety na miejsca siedzące na mecz z Treflem Gdańsk (jest ich w hali 2,5 tysiąca) skończyły się już we wtorek.

Kibiców nie zraziła niższa stawka spotkania, bo Puchar Polski nie ma takiej rangi jak liga, nawet jeśli gra się o awans do czołowej czwórki. Głównym magnesem była jednak chęć zobaczenia gwiazd polskiej siatkówki.

Włoski trener Andrea Anastasi (mistrz Europy z Hiszpanią i brązowy medalista z reprezentacją Polski) przyjeżdża do Nysy z całą plejadą byłych i obecnych reprezentantów Polski, z aktualnymi mistrzami świata: Mateuszem Miką i Piotrem Nowakowskim na czele.

Obok nich dziś o godz. 18 w hali przy ul. Sudeckiej będzie można zobaczyć kanadyjskiego rozgrywającego Tylera Sandersa, przyjmującego Artura Szalpuka czy doświadczonego byłego środkowego Wojciecha Grzyba.

- Skupiamy się na dalszej pracy, bo mamy ważny mecz z Suwałkami, a rozgrywany po drodze puchar będzie - tak myślę - bardziej takim świętem siatkówki. Nie ma bowiem co ukrywać, że liga jest najważniejsza - mówił nam w sobotę Mateusz Nożewski, środkowy Stali.

Trener Piotr Łuka zapewniał jednak, że do meczu z Treflem drużyna przygotowuje się tak, jak do każdego innego spotkania. Trudno bowiem sobie wyobrazić, żeby nysanie nie walczyli na 100 procent możliwości przy pełnych trybunach. Ale też nasi siatkarze trzeźwo oceniają szanse pokonania klasowego rywala.

- Mecz z Zaksą w półfinale? Tak daleko nie sięgamy. Gdańsk to jest klasowa drużyna z czołowej czwórki PlusLigi i nasze zwycięstwo byłoby u bukmacherów bardzo mocno opłacane - komentował Piotr Łuka. - Jedno jest pewne: atmosfera będzie gorąca.

Jak pamiętamy, Trefl trafia w Pucharze Polski na Stal Nysę drugi raz z rzędu. Przed rokiem w 1/8 finału podopieczni Anastasiego pokonali nasz zespół 3:1. Za gdańszczanami i tym razem przemawia klasa sportowa, na pewno też nie zrobi na nich wrażenia hala, bo na ostatni ligowy mecz Trefla przyszło 5,5 tysiąca widzów.

W czym nysanie mogą więc upatrywać swojej szansy?

- Takie mecze są zawsze niebezpieczne dla zespołu z PlusLigi, który nie do końca wie, czego może się spodziewać, bo pierwszoligowiec nie jest drużyną, z którą spotykają się na co dzień - komentował na stronie plusliga.pl Bartosz Kurek, który w sobotę obserwował z trybun mecz nysan z AZS-em Częstochowa.

Zobacz też: Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu zbliżają się wielkimi krokami. Gwiazdy sportu mocno wierzą w sukcesy Polaków

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska