Rowery trafią do magazynu, gdzie zostaną sprawdzone i jeśli będzie taka potrzeba - wyremontowane, aby przygotować je do kolejnego sezonu. Stojaki i terminale nie będą demontowane.
Choć wypożyczalnia działa zaledwie od pięciu miesięcy, wśród opolan dwa kółka zdążyły zrobić furorę. Rowery wypożyczono 41 tysięcy razy. Najchętniej te na stacjach na placu Wolności, przy uniwersytetcie na ul. Oleskiej oraz przy politechnice na Sosnkowskiego. Opolanie najchętniej korzystali z rowerów od poniedziałku do piątku.
- Dużo wypożyczeń jest zwłaszcza rano i popołudniami ok. godziny 16, więc wnioskujemy, że opolanie wykorzystują je po to, aby dojechać do pracy czy na uczelnię - mówi Anna Knowska.
Ładna pogoda zachęcała do rowerowych przejażdżek. Najczęściej, bo prawie 10 tys. razy, opolanie wypożyczali jednoślady w lipcu. Najwierniejszy fan wypożyczalni skorzystał z nich aż 260 razy.
W mieście działa 10 stacji, z których wypożyczyć można w sumie 100 rowerów. Od początku sezonu zaginęło osiem jednośladów, z czego trzy udało się znaleźć. Przy dwóch stacjach ukradziono panele słoneczne, które dostarczają energię do terminali rowerowych.
- W trakcie sezonu rowery były naprawiane. Najczęściej zniszczeniu albo kradzieży ulegały koszyki i przednie światła, ale spodziewaliśmy się, że bez napraw się nie obejdzie. Na tym tle Opole nie odbiega od innych miast - mówi Anna Knowska.
Niewykluczone, że w kolejnym sezonie stacji będzie więcej. Żeby tak się stało, musieliby się pojawić lokalni sponsorzy, którzy w zamian za reklamę wyłożyliby pieniądze na ich stworzenie. Zapłacić za dodatkowe stacje mogłoby również miasto, ale na razie szanse na to są niewielkie. Rowery z ulic miasta znikną w nocy z piątku na sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
