Ekolodzy wietrzą spisek na wysypisku w Opolu-Groszowicach

Chodzi o biooreaktory czyli betonowe tunele na bioodpady (śmieci kuchenne, roślinne, papier itp.), gdzie stworzone są warunki przyśpieszające rozkład śmieci, tak aby powstał niegroźny odpad. Budowę tych urządzeń wymuszają unijne przepisy.

Instalacja - jakiej nie ma na terenie całego województwa - powstać ma na wysypisku śmieci przy ulicy Podmiejskiej. Będzie wspólnym przedsięwzięciem Zakładu Komunalnego (miejska spółka) i prywatnej firmy Remondis.

Ekolodzy i mieszkańcy spodziewali się, że aby taką instalację zbudować, trzeba najpierw wykonać tzw. oceną oddziaływania na środowisko.

Dzięki temu mieszkańcy mają okazję zapoznać się z proponowaną technologią, a urzędnicy muszą zorganizować konsultacje.

- Tymczasem urząd miasta wydał decyzję, że taka ocena nie jest konieczna - opowiada Tomasz Wolny ze stowarzyszenia ekologicznego Silesia. - To chyba jedyny znany przypadek w Polsce, aby tego typu instalacja nie potrzebowała pozwolenia środowiskowego.

Opole wymaga takich zezwoleń przy budowie... parkingu, składu złomu, wymagało też dla dużo mniejszej sortowni dla odpadów opakowaniowych. Dziwne, że dla instalacji dużo bardziej dokuczliwej, taki raport nie jest wymagany.

Wątpliwości mają także mieszkańcy, którzy powiadomili ekologów. Prezes Zakładu Komunalnego Andrzej Czajkowski uważa tymczasem, że mieszkańcy zostali już przekonani podczas spotkań, które odbyły się na terenie wysypiska.

- Obiecaliśmy budowę specjalnej drogi, którą będą jeździć ciężarówki dowożące śmieci, i tej obietnicy dotrzymamy - zapewnia prezes. - Co do sprawy raportu to nie urząd, a Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała, że nie ma potrzeby jego przygotowywania. W Opolu powstanie instalacja bezpieczna, sprawdzona i taka, która ograniczy brzydki zapach wysypiska.

Ekologów to nie przekonuje. Chcą, aby nadzór prawny wojewody przyjrzał się przygotowaniom do budowy instalacji.