Pierwsza tercja ostatniego w tym roku spotkania toczyła się pod dyktando opolan, którzy chcieli się zrewanżować ekipie Naprzodu za porażkę 3:5 poniesioną na jego lodowisku trzy tygodnie temu.
Nasi zawodnicy przeprowadzili kilka składnych akcji i bramkarz gości Nikifor Szczerba musiał się mocno uwijać. Zachował jednak czyste konto w przeciwieństwie do kanadyjskiego bramkarz gospodarzy Franka Slubowskigeo. On miał znacznie mniej pracy, ale w 8. min nie zdołał zapobiec utracie bramki. Pokonał go „na raty” czeski napastnik przyjezdnych Marek Indra.
Mecz był bardzo twardy, ale prowadzony w sportowej atmosferze i sędziowie w premierowych 20 minutach nie nałożyli żadnej kary. Nie zaczęła się jeszcze druga odsłona, a było pierwsze wykluczenie. Goście przedłużyli sobie 15-minutową przerwę i zgodnie z regulaminem jeden z nich musiał usiąść na ławce kar. Opolanie nie wykorzystali gry w przewadze, a potem mieli jeszcze kilka znakomitych okazji na doprowadzenie do remisu. Szczerba był jednak bezbłędny, a raz dopisało mu szczęście, kiedy Ukrainiec Jewhen Łymanski po objechaniu bramki nie trafił do niej, choć wydawało się, że w tym przypadku gol musi paść.
Przewaga Orlika była bardzo duża, a udokumentować ją udało się w 35. min. W zamieszaniu podbramkowym obrońca Bartłomiej Bychawski, który w minioną sobotę zadebiutował w reprezentacji Polski, w końcu znalazł sposób na Szczerbę.
Pół minuty później na ławce kar wylądował defensor gości Tomasz Rasikoń i nasi hokeiści zdobyli gola w przewadze. Jego autorem był Kanadyjczyk Alex Szczechura.
Z każdą minutą drugiej tercji przyjezdni mieli coraz mniej sił, mimo to trzecia odsłona była najbardziej wyrównana. Wynikało to także z tego, że opolanie dostali aż pięć kar. Wygrali jednak dość spokojnie, tracąc drugiego gola na 12 sekund przed końcem meczu. Na więcej gości nie było stać.
W tabeli po 32 kolejkach Orlik zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 60 punktów. Za nim jest Polonia Bytom (57 pkt), a 9. miejsce zajmuje Zagłębie Sosnowiec (32 pkt). Do zakończenia fazy zasadniczej zostało 10 kolejek. Orlik, żeby w 100 procentach zapewnić sobie miejsce w play offach, w których zagra osiem najlepszych drużyn musi jeszcze wygrać jeden mecz.
Orlik Opole - Naprzód Janów 3:2 (0:1, 2:0, 1:1)
Bramki: 0:1 Indra - 8., 1:1 Bychawski - 35., 2:1 Szczechura - 36., 3:1 Sznotala - 56., 3:2 Kosakowski - 60.
Orlik: Slubowski - Bychawski, Sordon, F. Stopiński, Szydło, Klecha - Kołosow, Sznotala,Szczechura, Cichy, Cgojevs - Korenko, Kostek, Łymanski, Rompkowski, Marzec - Dolny, M. Stopiński, Gawlik, Korzeniowski. Trener Jacek Szopiński.
Naprzód: Szczerba - Semiannikow, Rasikoń, Gryc, Parzyszek, Indra - Kowalówka, Kosakowski, Piper, Pohl, Radwan - Lacheta, Sarna, Ł. Elżbieciak, Bibrzycki, Musiał - Rajski, Trener Waldemar Klisiak.
Sędziował Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: Orlik - 12 min, Naprzód - 18 min (w tym 10 min dla Marka Kosakowskiego za niesportowe zachowanie). Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?