Radni o festiwalu Opole 2017. Prezydent ma wznowić rozmowy z TVP

Artur  Janowski
Artur Janowski
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski długo przekonywał radnych na sesji. Także w przerwach.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski długo przekonywał radnych na sesji. Także w przerwach. Artur Janowski
Blisko pięć godzin potrzebowali radni, aby podjąć apel wzywający prezydenta Opola do wznowienia rozmów z TVP w sprawie organizacji Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Przy okazji okazało się, że jesienna impreza wcale nie jest taka pewna.

Taką informację usłyszeli radni Opola, którzy spotkali się na sesji nadzwyczajnej w ratuszu, aby podyskutować o festiwalu piosenki.

Impreza miała się odbyć w przyszłym tygodniu, ale niedawno doszło do zerwania umowy pomiędzy miastem i TVP. Wówczas prezydent Arkadiusz Wiśniewski zapowiedział, że miasto samo zorganizuje festiwal.

W piątek Wiśniewski przyznał, że w tym roku miejska impreza może się nie udać.

- Nic na siłę, ona nie może się odbyć kosztem jakości - mówił prezydent. Potem przyznał, że według wstępnych wyliczeń miejski festiwal mógłby kosztować około 4,5 mln zł. Więcej konkretów jednak nie było.

- Nie o wszystkim mogę jeszcze mówić, ale dołożymy wszelkich starań, aby ta impreza się odbyła - mówił Wiśniewski, który nie potrafił ukryć zdenerwowania.

Prezydenta wyprowadziła z równowagi sprawa apelu rady miasta w sprawie festiwalu. Początkowo na sesję przygotowano stanowisko wspierające Wiśniewskiego i apelujące o odwołanie prezesa TVP Jacka Kurskiego.
W trakcie obrad okazało się jednak, że apel zmodyfikowano. Powstały dwie wersje, obie sugerowały powrót do rozmów z TVP.

- Czasem warto zrobić krok w tył i schować złe emocje - mówił radny Piotr Mielec.

Prezydent tłumaczył tymczasem, że nie miał innego wyjścia, bo to telewizja nie dotrzymała umowy. Podkreślał, że nie czuje się winny obecnej sytuacji.

Decyzję o zerwaniu umowy ostro skrytykował Sławomir Batko, przewodniczący klubu radnych PiS. Przypomniał, że umowa z telewizją została bardzo późno podpisana, a to z kolei spowodowało, że telewizja nie mogła podpisać umów z artystami, którzy mogli wycofać się z imprezy.

- Podjął pan emocjonalną decyzję, a chaos trwa nadal. Wciąż nie można od pana usłyszeć żadnych konkretów - oceniał Batko.

- Nie mogłem się zgodzić na kompromitację po wycofaniu się ponad 30 artystów - ripostował Wiśniewski. - Nie żałuję decyzji o zerwaniu umowy. Powiem więcej: jestem z niej dumny.

Dziś w amfiteatrze miała ruszyć budowa scenografii na festiwal. Prace wstrzymał prezydent Opola, a po południu wypowiedział TVP umowę na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej.

Festiwal Opole 2017 odwołany! Miasto zrywa umowę z TVP

Radnych prezydent jednak nie przekonał, a na sesji zrobiło się nerwowo, kiedy miało dojść do podjęcia stanowiska w sprawie festiwalu. Ostatecznie podjęto to, które wprawdzie wzywa Wiśniewskiego do rozmów z TVP, ale nie zabrania mu negocjacji z innymi telewizjami.

Mimo to prezydent apelował do radnych, aby stanowisko wycofali. Radni go jednak nie posłuchali.

- Rada wreszcie zachowała się jak rada, a nie maszynka do głosowania. Powinniśmy negocjować z TVP, co wcale nie oznacza, że właśnie z tą stacją podpiszemy umowę - komentuje radny Marcin Gambiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska