Finisz z happy endem Pogoni Prudnik i Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Opolanie i Prudniczanie wygrali swoje mecze.
Opolanie i Prudniczanie wygrali swoje mecze. Oliwer Kubus
To była dobra sobota dla obu naszych drużyn rywalizujących w 1 lidze koszykarzy. Zarówno Pogoń Prudnik jak i Weegree AZS Politechnika Opolska wygrały bowiem swoje mecze.

Obie ekipy do przerwy przegrywały swoje mecze, ale później odrobiły straty z nawiązką. Niemniej pierwsza z nich biła się do końca o triumf i ostatecznie ograła beniaminka ze stolicy dwoma punktami przewagi.

Szacunek należy się jej tym większy, że dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty traciła do rywala 12 „oczek”, a potem zdołała odwrócić losy meczu, mimo tego, że przez cały jego czas Tomasz Michalak dysponował tylko siódemką swoich podopiecznych. Do tego przyjezdni mogli jeszcze triumfować, jednak 14 sekund przed końcem udanie z dystansu przymierzył Patryk Garwol. Na to mógł z kolei odpowiedzieć Piotr Pamuła, jednak nie trafił.

Wcześniej mało kto spodziewał się aż takich emocji, bo choć mecze zaczął się od dwóch celnych prób biało-niebieskich to potem już z biegiem czasu warunki dyktowali przyjezdni. Gdy do tego na początku drugiej kwarty objęli oni prowadzenie 21:14 wydawało się, że już nie zwolnią. Na szczęście prudniczanie długo nie pozwalali im zbudować zbyt wysokiej przewagi, aż do wspomnianej końcówki trzeciej kwarty.

Wtedy to miejscowi okres 171 sekund wygrali 11:0, a kapitalnie pokazał się wówczas Karol Kutta notując w tym czasie siedem punktów... i cała „zabawa” zaczęła się od początku. Niemniej w finałowej odsłonie odpowiedzialność na siebie wzięli przede wszystkim Tomasz Madziar i Grzegorz Mordzak, którzy tylko wtedy zdobyli razem 19 „oczek” (odpowiednio 10 i 9)!

Pogoń Prudnik - Dziki Warszawa 78:76 (14:17, 17:20, 21:17, 26:21)
Pogoń:
Madziar 20, Mordzak 14, Garwol 12, Kutta 10, Pisarczyk 10, Nowakowski 7, Sanny 5.
Jeszcze wyższe straty musieli odrabiać opolanie, którzy po niespełna kwadransie gry przegrywali 37:51. Aczkolwiek oni mieli na swoją pogoń więcej czasu i więcej graczy do dyspozycji, choć też nie mogli pochwalić się pełnym składem, gdyż brakowało Bartosza Jankowskiego czyli jednego z liderów.

Początkowo wydawało się, że nie będzie to wielkim problemem, bo do półmetka inauguracyjnej odsłony mieliśmy dość wyrównaną walkę. Wówczas to jednak goście dość szybko odskoczyli na 10 punktów. Na szczęście już na początku kolejnej części opolanie doprowadzili do remisu po 29, ale też „nie poszli za ciosem”.

Za to rywale wyraźnie się tym pobudzili i znowu zbudowali sobie dużą przewagę. Tym razem wynoszącą wspomniane 14 „oczek” przez co wydawało się, że będą mogli już kontrolować wydarzenia na parkiecie.

Tym bardziej, że długo tak też czynili. Dość napisać, że na blisko trzy minuty przed końcem było 73:63 dla ekipy z Pruszkowa. Podopieczni Rafała Knapa pokazali wtedy jednak, że są zespołem „pełną gębą”. Zaczęli świetnie bronić, a przy tym od tego czasu co chwilę któryś inny z nich trafiał do celu.

Dzięki temu sześć minut później doprowadzili do remisu po 76, a wówczas to Patryk Wilk rozpoczął małych festiwal „trójek”. Opolanie wykończyli trzy takie próby z rzędu i gdy zaraz potem Adam Kaczmarzyk udanie sfinalizował wejście pod kosz to było już 84:76 dla nich. Później już nie powtórzyli błędu rywali i oni im nie dali już dojść do głosu, przez co w końcówce nerwów było znacznie mniej niż można było się początkowo spodziewać...

Weegree AZS Politechnika Opolska - ZB Pruszków 97:92 (25:29, 23:27, 23:20, 26:16)
AZS PO:
Wilk 18, Szymański 16, Brenk 14, Kaczmarzyk 13, Łabinowicz 13, Lewiński 11, Piszczatowski 8, Skiba 4, Jodłowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska