Choć rywalem Odry był spadkowicz z PKO Ekstraklasy, to jej kibice mieli prawo podchodzić do tego starcia z optymizmem. Nie dość bowiem, że opolanie w poprzednich trzech spotkaniach zdobyli siedem punktów (4:2 z Sandecją Nowy Sącz, 1:1 z Apklanem Resovią i 2:1 z Arką Gdynia), to Górnik po bardzo słabym starcie rozgrywek przystępował do potyczki z opolskim zespołem z zaledwie trzema „oczkami” na koncie.
W Łęcznej jednak Odra zawiodła na całej linii. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się już właściwie do przerwy. Pierwsze 45 minut gry wystarczyło bowiem gospodarzom do tego, by zdobyć aż trzy bramki. Dwukrotnie Dominika Kalinowskiego zaskoczył Sergiej Krykun, a w międzyczasie rzut karny skutecznie egzekwował jeszcze Damian Gąska.
W 57. minucie „jedenastkę” dla Odry wykorzystał natomiast rezerwowy Rafał Niziołek, ale to trafienie nie miało żadnego wpływu na końcowe rozstrzygnięcie. Gdy niespełna kwadrans później czwartego gola dla Górnika dołożył Marcin Biernat, stało się jasne, że marzenia o powiększeniu dorobku Odra musi odłożyć do następnego ligowego spotkania.
- Pierwszą połowę Górnik zagrał bardzo dobrze. Szkoda jednak, że my na nią nie dojechaliśmy - ocenił Piotr Plewnia, trener Odry. - Albo przynajmniej kompletnie nie wiedzieliśmy, co mamy robić na boisku. Po przerwie wyglądaliśmy trochę lepiej, ale rywale też mądrze się cofnęli i punktowali nas kontratakami. Nie ma co dyskutować: ich zwycięstwo było w pełni zasłużone. Z mówienia jeszcze nic się nie urodziło, więc powiedziałem zawodnikom, że wierząc w cokolwiek trzeba to pokazać nie słowami, tylko postawą na boisku. Liczę na wyciągnięcie właściwych wniosków.
Górnik Łęczna – Odra Opole 4:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Krykun – 4., 2:0 Gąska – 27. (karny), 3:0 Krykun – 45., 3:1 Niziołek – 57. (karny), 4:1 Biernat – 71.
Górnik: Gostomski - Zbozień, Biernat, Cisse, Dziwniel - Tkacz (85. Pierzak), Łychowydko, Kryziew, Krykun (90. Turek) - Grzeszczyk (90. Kwiatkowski), Gąska (65. Szramowski).
Odra: Kalinowski - Spychała, Kędziora, Kamiński (65. Guzdek), Tkocz, Szrek - Łapiński (46. Nowak), Urbańczyk (46. Niziołek), Paprzycki (46. Łabojko), Makuszewski (70. Klec) - Czapliński.
Żółte kartki: Kryziew - Niziołek, Makuszewski.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?