Fundacja Dom w Opolu pilnie potrzebuje pieniędzy na finansowanie terapii najmłodszych. Maluchy nie mogą czekać

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Tylko z terapii w ośrodku na Szymanowskiego korzysta ok. 350 dzieci. Najmłodsi nie mogą czekać.
Tylko z terapii w ośrodku na Szymanowskiego korzysta ok. 350 dzieci. Najmłodsi nie mogą czekać. archiwum fundacji
5,5 tys. dodatkowych godzin przepracowali w tym roku terapeuci. Fundacja nie otrzymała na to pieniędzy z NFZ. Inne źródła też wyschły. W perspektywie jest zwolnienie pracowników i ograniczenie działalności.

Na październikowe wynagrodzenia pieniądze jeszcze mamy, ale jeśli nie uda nam się znaleźć rozwiązania na cito, to od listopada będę musiała rozstać się z czterema terapeutami. To oznacza też ograniczenie naszych zajęć, przy stale rosnącej liczbie potrzebujących - relacjonuje Małgorzata Jagieluk, od lipca nowa prezes Fundacji Dom.

Mowa o finansowaniu zajęć w ośrodku rehabilitacji dla najmłodszych. Trafiają do niego dzieci już od 5 tygodnia życia, z niepełnosprawnościami, ale też przedwcześnie urodzone, z ciąż mnogich, z niską wagą urodzeniową, z zaburzeniami wieku rozwojowego. Wiele z nich zostaje pod opieką specjalistów na długo, nawet do dorosłości. Niektóre - dzięki rehabilitacji - zyskują wcześniej pełnię zdrowia. Pracują z nimi fizjoterapeuci, logopedzi, psycholodzy, pedagodzy i psychoterapeuci.

I właśnie o zapewnienie finansowania takiej już zrealizowanej pomocy - jak najszybciej po urodzeniu - zabiega fundacja Dom, która tylko w ośrodku rehabilitacji przy Szymanowskiego ma pod opieką ok. 350 dzieci. Mieszkają na terenie całego województwa, a rodzice niektórych pokonują po kilkadziesiąt kilometrów, żeby dojechać na terapię do Opola.

- Policzyliśmy, że od początku roku to 5,5 tysiąca dodatkowych wypracowanych poza kontraktem godzin rehabilitacji, co kosztowało niemal 160 tys. zł Na taką kwotę złożyliśmy do NFZ wniosek o wypłatę za nadwykonania, ale nie mamy na niego odpowiedzi. W poprzednich latach pierwszą transzę za dodatkową terapię otrzymywaliśmy z NFZ w połowie roku, kolejną - na koniec. Niestety, w oczekiwaniu na pieniądze, nie możemy tej działalności sfinansować z innych projektów, bo to niezgodne z prawem. Jednym, choć dramatycznym rozwiązaniem na dziś, jest rezygnacja z dodatkowy zajęć i ograniczenie liczby pracowników - opowiada nam Małgorzata Jagieluk.

Wysychają też inne źródła wsparcia dla fundacji: kwota z 1 proc. za 2019 r. była niższa niż rok wcześniej (216 tys. zł wobec 236 tys. zł), na początku roku wycofał się też ważny partner biznesowy (100 tys. zł mniej rocznie), a w październiku na jej konto wpłynęła... tylko jedna darowizna!

Prezes Jagieluk zwróciła się o pomoc finansową do prezydenta Opola i marszałka. - Nie robimy tego dla siebie, ale dla dzieci z Opola i Opolszczyzny i ich rodzin. Najmłodszych staramy się przyjmować od ręki, bo wiemy, że nie mogą czekać, że zwłoka w ich przypadku oznacza zmiany, których nie da się odwrócić - podkreśla Małgorzata Jagieluk.

Z wyliczeń fundacji wynika, że całkowity koszt godziny specjalistycznej terapii (jedno dziecko z jednym terapeutą) wynosi 46,50 zł. NFZ płaci za to w ramach kontraktu - 37 zł. Z kolei wg zasad obowiązujących w PFRON do każdego finansowania fundacja musi dołożyć 20 proc. wkładu własnego.

Co ważne, pieniędzy nie można przesuwać z jednego zdania na inne. Do tego dochodzą jeszcze koszy utrzymania, remontów i doposażania budynków, w których prowadzone są zajęcia. Ostatnio wzrosły one z powodu epidemii m.in. o środki dezynfekcyjne. Szczęśliwie, jedna z firm za darmo systematycznie ozonuje pomieszczenia fundacji i samochody.

- Przez półtora miesiąca czy dwa w lockdownie prowadziliśmy terapię zdalnie. Pozytywnym skutkiem było większe zaangażowanie rodziców, ale na dłuższą metę nie mogliśmy tak pracować. Wróciliśmy do bezpośrednich zajęć, udostępniając wszystkie możliwe pomieszczenia. Jedną z sal terapeutycznych przy Szymanowskiego, właśnie mamy wyłączoną, bo wysoki stan Odry spowodował, że na najniższym poziomie pojawiła się woda. Jak to się mówi, nieszczęścia chodzą parami - zauważa prezes Jagieluk.

Fundacja DOM prowadzi działalność w trzech lokalizacjach w Opolu: przy Szymanowskiego (kompleksowa rehabilitacja w ramach NZOZ), Mielęckiego (Ośrodek Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej) i Koraszewskiego (Galeria Twórczości Artystycznej Osób Niepełnosprawnych "Biały Kruk"). Zatrudnia 175 osób, z tego 70 z niepełnosprawnościami.

Pomóc fundacji można przekazując darowiznę za pośrednictwem jej strony: http://fundacja-dom.opole.pl/chce-pomoc/ lub wpłacając ją na konto: 02 1020 3668 0000 5102 0010 2996 (PKO BP I O/OPOLE).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska