Futsal. Unia Opole gra dziś pierwszy mecz o mistrzostwo Polski

Mariusz Matkowski
Joanna Żarska (z prawej) liczy, że wraz z koleżankami sprawi w finale niespodziankę.
Joanna Żarska (z prawej) liczy, że wraz z koleżankami sprawi w finale niespodziankę. Mariusz Matkowski
Przed naszym zespołem historyczna szansa na złoty medal. W finale na przeciw stanie zespół AZS-u Częstochowa.

- Faworytkami są zawodniczki z Częstochowy - mówi trener Unii Tomasz Wróbel. - W tym sezonie graliśmy już z nimi dwa razy i dwa razy to one były górą.

Oba zespoły spotkały się w fazie grupowej mistrzostw. W Opolu zespół AZS-u wygrał 6-4, a u siebie 4-0. Co więcej częstochowianki wygrały w tym sezonie wszystkie swoje mecze: sześć w fazie grupowej i dwa w półfinale z Medanem Gniezno. Najczęściej były to wysokie zwycięstwa.
- Poprzednie mecze nie mają już żadnego znaczenia - przekonuje trener Wróbel. - My zagramy bez żadnych obciążeń, a w takich sytuacjach zdarzają się niespodzianki.

- Marzymy o złocie - przyznaje zawodniczka Unii Joanna Żarska. - Awans do finału i srebrny medal to już największy sukces naszego klubu. Chciałybyśmy jednak, żeby to srebro zamieniło się w złoto. Wcześniej dwa razy przegrałyśmy z AZS-em, ale trzeba pamiętać, że nasz zespół był budowany w dużej mierze od początku i potrzebowałyśmy czasu na zgranie się. Spisujemy się lepiej niż na początku sezonu i w tym można upatrywać szansy na pokonanie przeciwniczek.

Opolanki w tym sezonie z meczu na mecz spisywały się lepiej. Wysoką dyspozycję osiągnęły w półfinale. W nim pokonały Etnę Elbląg wygrywając na wyjeździe 3-1 i w rewanżu u siebie 5-1.
Pierwszy mecz finałowy odbędzie się w hali przy ul. Prószkowskiej (w kampusie Politechniki Opolskiej). Rewanż pod Jasną Góra zaplanowano na 3. kwietnia.

Dotychczas mecze ligowe Unia grała w hali przy ul. Kowalskiej, ale miejsce zostało zmienione.
- Ta zmiana ma swoje uzasadnienie - mówi Wróbel. - W hali Politechniki na co dzień trenujemy, bo większość naszych zawodniczek to studentki tej uczelni. Znajomość hali może nam pomóc. Tym bardziej, że nasze przeciwniczki obiektu przy Prószkowskiej nie znają, bo w nim nie grały.

Trenera Wróbla martwią absencje w prowadzonym przez niego zespole. W dzisiejszym meczu na pewno nie zagrają: podstawowa bramkarka Milena Krawczyk (zastąpi ją 15-letnia Jessika Ludwiczak), a także dwie inne kluczowe zawodniczki: Dagmara Przybylska i Mariola Maibach .

Unia Opole - AZS Częstochowa. Piątek, godz. 20.00, hala ul. Prószkowska. Wstęp bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska