Zdarzenie miało miejsce w przeddzień obchodów Dnia Milicjanta w nocy z 5 na 6 października 1971 roku.
- Czyn Kowalczyków związany był z Gdańskiem i wydarzeniami z grudnia 1970 roku - mówi Wiesław Ukleja, członek Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, które było inicjatorem powstania tablicy.
Ukleja zaznacza, że jej zawiśnięcie jest zasługą m.in. Andrzeja Gwiazdy i Anny Walentynowicz, którzy zaangażowali się w akcję dwa lata temu. To wtedy upamiętnienia Kowalczyków odmówił senat Uniwersytetu Opolskiego, który powstał na bazie WSP.
- Poprzez to uniwersytet pokazał, że jest prawdziwym spadkobiercą "Czerwonej Sorbony" - komentuje Ukleja.
Czy skazany wówczas na karę śmierci Jerzy Kowalczyk oraz Ryszard, który dostał 25 lat więzienia mogą liczyć na upamiętnienie w Opolu?
- To, że Gdańsk, a nie Opole uhonorował Kowalczyków jest swoistym paradoksem - mówi obecny w Gdańsku Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta Opola.
Zapowiada, że ratusz zwróci się do rektora UO z prośbą o analizę i możliwość upamiętnienia braci.
- Ta sprawa jest dla nas zakończona, jeśli ktoś oficjalnie zwróci się do nas z inicjatywą, władze uczelni się nad nią pochylą - tłumaczy Marcin Miga, rzecznik UO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?