- Cyrk może być śmieszny, ale na pewno nie dla zwierząt, które w nim występują - przekonuje Marta Schmidt, uczennica klasy 3 c. - Lwy i tygrysy, które w normalnych warunkach wędrują po kilkanaście kilometrów na dzień, w cyrkach trzymane są w malutkich klatkach, gdzie mają trudności z poruszaniem się.
- Każe się im się na przykład skakać przez płonące koła, chociaż większość zwierząt instynktownie boi się ognia - dodaje jej koleżanka Marta Kopij.
One i inni uczniowie "trójki" nie chcą, by w mieście występowały cyrki, w których z pokazami tresur zwierząt.
- Zbieramy podpisy pod petycją, w której domagamy się zakazu organizacji takich imprez - zaznacza Marta Schmidt.
Z listami wybrali się nie tylko po klasach swojej szkoły, ale i kilku innych placówek.
- Odzew jest spory. Mamy już dwieście podpisów, mamy nadzieję, że wkrótce uda nam się uzbierać nawet pół tysiąca - dodaje Marta Kopij.
Później wniosek trafi do prezydenta, a ten ma zapytać o zdanie radę miasta.
- Przyjrzymy się sprawie - zapewnia Wojciech Kapka, radny PiS, który dodaje, że ewentualne kroki w tej sprawie radni muszą uzależnić od tego, czy wniosek poprze wielu mieszkańców.
Cyrkowcy przekonują, że takie akcje są niepotrzebne, bo zwierzęta nie są zamęczane tresurą.
- Mamy regularne kontrole weterynaryjne, które to potwierdzają - zapewnia Grzegorz Rybicki z cyrku Korona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?