Dziur jest tak dużo, że auta już gubią części. Znajdowałem tu i obudowy kierunkowskazów, i komplet kluczy samochodowych - opowiada Zbigniew Witkowski z Przylesia w gminie Olszanka.
Gruba warstwa asfaltu na wojewódzkiej drodze biegnącej przez wieś przeplata się z ogromnymi dziurami, odsłaniającymi bruk.
- W każdej chwili może dojść do wypadku, bo kierowcy, chcąc omijać te dziury, zjeżdżają na środek. I kiedy muszą się minąć, to do ostatniej chwili czekają z powrotem na swój pas - komentuje Stefan Witkowski.
Niewiele lepiej jest w sąsiednich Obórkach czy Janowie. Dlatego gminni radni wystosowali wniosek do marszałka o pilne zajęcie się naprawą dróg.
W odpowiedzi w ubiegłym tygodniu do Olszanki przyjechał szef Zarządu Dróg Wojewódzkich, jednak żadne decyzje nie zapadły.
- Drogi są zniszczone, ale nie wiemy jeszcze, jakimi będziemy dysponowali pieniędzmi - mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik ZDW. - Konkrety przedstawimy na kolejnym spotkaniu na początku kwietnia.
- W lutym władze województwa zabrały 6 mln złotych, które miały być przeznaczone na przebudowę drogi w Obórkach, przekazując je na zimowe utrzymanie wszystkich wojewódzkich szos - przypomina wójt Olszanki Aneta Rabczewska. - Chcielibyśmy jednak, żeby w tej wsi przebudowano choć 100-150 metrów szosy i ułożono chodnik w okolicach skrzyżowania. Tak żeby ludzie nie musieli chodzić po ulicy.
Tymczasem w Przylesiu mieszkańcy całkiem serio myślą właśnie o wyjściu na ulice i blokadach: - Łatanie dziur już nic nie da - tu potrzebny jest nowy asfalt - mówi sołtyska Krystyna Listowska. - Marszałek obiecał nam to już trzy lata temu, kiedy był u nas w gminie. I my nadal czekamy, ale cierpliwość się nam kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?