Gminy z powiatu nyskiego przejmą dworce PKP?

Klaudia Bochenek
Burmistrz Jan Woźniak od lat czeka na zmianę przepisów, dzięki której mógłby przejąć dworzec, potem o niego zadbać i wyremontować znajdujące się tam mieszkania.
Burmistrz Jan Woźniak od lat czeka na zmianę przepisów, dzięki której mógłby przejąć dworzec, potem o niego zadbać i wyremontować znajdujące się tam mieszkania. Klaudia Bochenek
Samorządowcy zastanawiają się nad przejęciem mienia od PKP, co pozwoliłoby uratować niszczejące budynki i wykorzystać je na potrzeby miast.

- Decyzji w sprawie przejęcia dworca PKP jeszcze nie ma, bo dopiero dostaliśmy od kolei zaproszenie do rozmów i sprawa będzie omawiana na zarządzie - informuje Edyta Bednarska-Kolbiarz, rzecznik nyskiego starostwa.

Władze powiatu konkretnego pomysłu na zagospodarowanie budynków nie mają, ale też nie odżegnują się od przejęcia mienia.

Najpierw jednak kolej musi zmienić przepisy w taki sposób, by dworce i inne budynki mogły być przekazywane samorządom nieodpłatnie. Na takie zmiany otmuchowska gmina czeka już od lat.

- Z przyjemnością przejmiemy mienie PKP, mimo że doprowadzenie tych budynków do stanu użyteczności, a potem ich utrzymanie, sporo by nas kosztowało - mówi Kazimierz Mentel z wydziału rozwoju lokalnego w otmuchowskiej gminie. - Ważne jednak, by stało się to jak najszybciej - dodaje urzędnik. - Bo jeśli rozmowy z koleją będą toczyć się w takim tempie jak dotychczas, to zanim zapadnie jakakolwiek decyzja, nie będzie już czego remontować, tylko trzeba będzie przeprowadzić rozbiórkę.

Tak właśnie stało się z pokolejowym magazynem w pobliżu byłego dworca w Otmuchowie, który jeszcze kilka lat temu był podnajmowany przez przedsiębiorców, ale z racji pogarszającego się stanu nie można było w nim już prowadzić działalności.

W tym roku został całkowicie rozebrany, a gmina przeprowadziła wszelkie prace w zamian za odzyskane podczas rozbiórki materiały.

Podobnie na sprawę przejęcia obiektów PKP zapatrują się paczkowscy włodarze.

Oni również otrzymali zaproszenie do rozmów z koleją, jednak nie do końca są przekonani, czy gminie taki interes się opłaci.

- PKP chciałoby przekazać dworzec, ale zaznacza przy tym, że część obiektu musiałaby zachować swoje dawne funkcje - mówi Piotr Stachura z biura prasowego paczkowskiego magistratu. - W przypadku naszego miasta to kiepski pomysł. Ostatni pociąg pasażerski przejechał tędy trzy lata temu i chyba musiałby się stać cud, żeby linie zostały reaktywowane

Druga sprawa to mieszkania. - PKP chce je sobie pozostawić - przypomina Stachura. - Tymczasem nam zależy na tym, by można było je ludziom wyremontować, a z pozostałej powierzchni wydzielić jeszcze kilka lokali socjalnych, na które zawsze jest zapotrzebowanie.

Rzecznik dodaje, że Paczków jest w diametralnie innej sytuacji niż Nysa, gdzie dworzec PKP wciąż pełni swoją podstawową funkcję, a obiekt nie jest tak zdewastowany.

- Nysie, która ma dworzec w samym sercu miasta wystarczy dobry pomysł na zagospodarowanie i trochę funduszy - mówi. - A my musielibyśmy włożyć setki tysięcy złotych w te oddalone o dwa kilometry od centrum miasta budynki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska