Graniczny konflikt o drogę w Podlesiu koło Głuchołaz

fot. Krzysztof Strauchmann
Damian Szelg: – Pół wioski jeździ tędy do miasta, bo bliżej.
Damian Szelg: – Pół wioski jeździ tędy do miasta, bo bliżej. fot. Krzysztof Strauchmann
Mieszkańcy polskiej wioski chcą korzystać z mostku i mierzącej może 50 metrów drogi dojazdowej do czeskiej szosy. Czesi nie życzą sobie jeżdżenia Polaków po zakładowej drodze.

Dla nich to najwygodniejsza i najkrótsza trasa do Głuchołaz, bo powiatowa trasa do miasta prowadzi stokiem Góry Parkowej i w zimie często jest kompletnie nieprzejezdna. Ludzie są do tego stopnia zdeterminowani, że sami składają się na odśnieżanie odcinka po czeskiej stronie.

- Niedawno Czesi wykopali jednak dół na środku tego przejazdu i zabetonowali w nim słup z zakazem przejazdu - opowiada Janusz Chrzanowski z Podlesia. - Można obok niego przejść, przejechać rowerem, ale autem już się nie da. Tędy jeżdżą nawet samochody turystów z całej Polski. Dla nas brak przejazdu, to ogromne utrudnienie. - Ta droga należy do sąsiedniego, czeskiego zakładu przemysłowego - mówi Paweł Szymkowicz z Urzędu Miasta w Głuchołazach. - Rozmawialiśmy w tej sprawie ze starostą Zlatych Hor. Obiecał, że skontaktuje się z zarządcą drogi i będzie próbował załatwić ten problem.

Na razie problem "zniknął", bo ktoś po cichu znak wyciął. Właściciel może go jednak postawić na nowo.
- Czeski zakład mści się na nas! - uważa Damian Szelg z Podlesia. - Niedawno Czesi zatrzymali u siebie złodziei złomu z Polski. Po tym zdarzeniu zauważyłem, że Czesi wybijają okna w nieczynnej fabryce po naszej stronie. Ja też zaalarmowałem naszą policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska