W pierwszych fragmentach opolanie mieli trzykrotnie problem z pokonaniem bramkarza i w efekcie raz jedyny w ciągu godziny przegrywali 3-4. Grając w przewadze nasz zespół przejął inicjatywę, a imponował zwłaszcza skrzydłowy Paweł Swat, który po dobrej grze w defensywie zespołu, najszybciej biegał do kontry i trafiał z rzutów karnych, wykorzystując przed przerwą wszystkie dziewięć swoich okazji. Efektem było po rzucie z dystansu Marcelego Migały prowadzenie gości 17-11.
Po przerwie nasz zespół raz jeszcze postawił szczelny mur w obronie, a miejscowi nie skończyli celnym rzutem czterech swoich prób. Takich kłopotów nie mieli rywale, a Łukasz Kulak podwyższył na 23-14. Gospodarze niemoc pod bramką Adriana Fiodora przerwali dopiero po siedmiu minutach, kiedy trafił Marcin Niedojadło, ale w odpowiedzi nie pomylił się w konterze Paweł Prokop, a indywidualną akcję skończył Mateusz Krzyżanowski.
W 49. minucie Gwardia prowadził już 28-17 i wysoką przewagę utrzymywała do 57. minuty, kiedy prowadziłą 32-22. W ostatnich 180 sekundach nasi szczypiorniście wyraźnie się rozluźnili i częsciowo wykorzystał to zespół z Tarnowa. Dwie interwencje bramkarza oraz kontry Kamila Cieńka i Wojciecha Michalika sprawił, że mecz zakończył się wygraną lidera 32-26.
Control Process Tarnów - Gwardia Opole 26-32 (14-19)
Control: Barnaś, Ciochoń - Dutka, Siedlik 2, Król, Kozioł, Cieniek 6, Niedojadło 4, Michalik 2, Bujak 1, Bieś 1, Janas 2, Sokół, Wajda 4, Kowalik 2, Kuroś 2.
Gwardia: Romatowski, Donosewicz, Fiodor - Śmieszek 1, Swat 9, Adamczak 1, Knop 1, Szolc, Krzyżanowski 2, Kłoda 2, Drej 1, Kulak 1, Prokop 6, Migała 5, Płócienniczak 3, Serpina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?