Gwardia Opole już nie ma hali

Artur  Janowski
Artur Janowski
Gwardia sprzedała obiekt, ale może go użytkować przez 20 lat. Tymczasem dokładnie rok temu klub oferował obiekt - i to za darmo - władzom miasta.

HISTORIA

HISTORIA

Halę oddano do użytku w 1970 roku. Dziś mało kto pamięta, że był to tzw. obiekt resortowy, budowany z funduszy Milicji Obywatelskiej. Zaprojektował go architekt Stefan Golonka z Krakowa, współautor m.in. słynnego krakowskiego osiedla Nowa Huta, a także autor projektu wieżowca na Rondzie w Opolu.
Wnętrza i trybuny hali wyróżniające się wciąż wykończeniami z drewna, projektował architekt Andrzej Hamada przy współpracy z opolskim plastykiem Edwardem Jurzycą.

Od stycznia jedyny w mieście klub piłki ręcznej nie jest już właścicielem hali, a tylko ją wynajmuje. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie nowym właścicielem został biznesmen z Warszawy, dawniej związany z Opolem. Na razie przedstawiciele klubu nie chcą mówić o szczegółach transakcji.

- Po pierwsze jeszcze nie możemy, po drugie nie mamy się jeszcze czym chwalić - twierdzi Janusz Maksym, dyrektor klubu. - Potwierdzam, że sprzedaliśmy halę i to za bardzo dobrą cenę. Co więcej przez 20 lat mamy gwarancję użytkowania obiektu, który nowy właściciel chce jak najszybciej wyremontować. Gdy w połowie roku ruszą prace chętnie o wszystkim opowiemy - dodaje Maksym.

Gwardia była ostatnim klubem w mieście, który posiadał jeszcze własny obiekt. Tyle, że z roku na rok hala - jak twierdzili działacze - coraz bardziej ciążyła klubowi.

Powodem były wysokie koszty utrzymania, który w ostatnich latach sięgały 300 tysięcy rocznie. Większość tej kwoty stanowiły opłaty za ciepło. Dlatego w 2008 r. klub pierwszy raz zaproponował sprzedaż hali miastu, ale ratusz nie był tym zainteresowany. Podobnie było z propozycją sprzed roku, gdy Gwardia chciała przekazać halę - wycenianą na kilka milionów złotych - za darmo.

- Jesteśmy na "nie" - mówił Arkadiusz Karbowiak, wówczas zastępca prezydenta ds. sportu. - Obiekt Gwardii jest niewiele młodszy od Okrąglaka i też trzeba w niego sporo zainwestować. Mamy problem z Okrąglakiem i nie chcemy kolejnego.

Co takiego dostrzegł więc w hali prywatny inwestor? Na to pytanie dyrektor klubu nie chce jeszcze opowiadać.

- Przez rok prowadziliśmy rozmowy i mogę powiedzieć, że to co nie udało się urzędowi miasta z Okrąglakiem (halę miał przejąć prywatny inwestor i przebudować) nam się udało - przekonuje Maksym. - Na pewno obiekt nadal będzie pełnić funkcję sportową ale opolanie zobaczą w niej nie tylko naszych piłkarzy ręcznych czy dżudoków. Nowy właściciel ma ciekawe plany i na pewno nie kupił hali, tylko po to, by były w niej mecze.

Prezydent Ryszard Zembaczyński powiedział nto, że nie żałuje wcześniejszej decyzji miasta.

- Hali nikt z miasta nie wywiezie, a jej przejęcie wiązałoby się z dodatkowymi kosztami - mówi prezydent. - Cieszę się, że jest nowy właściciel i mam nadzieję, że dzięki temu obiekt zostanie wyremontowany. My - biorąc pod uwagę znane problemy z Okrąglakiem czy Toropolem - na pewno nie dalibyśmy rady sfinansować kolejnych prac.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska