Hokeiści Orlika poza pierwszą szóstką ekstraklasy

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Napastnik Cracovii Karol Kisielewski (z lewej) i Maciej Rompkowski z Orlika.
Napastnik Cracovii Karol Kisielewski (z lewej) i Maciej Rompkowski z Orlika. Andrzej Banaś/Polska Press
W ostatnim meczu pierwszej części fazy zasadniczej opolski zespół przegrał w Krakowie z prowadzącą w tabeli Cracovią 1:4 i przez najbliższe dwa i pół miesiąca będzie niestety walczył tylko o "pietruszkę", bo awans do play offów ma w zasadzie zapewniony, z ekipami z dolnej części tabeli.

Nasz zespół miał swój los we własnych rękach. Wystarczyło wygrać z „Pasami”. Ba, tylko, że Cracovia to lider ekstraklasy, naszpikowany reprezentantami Polski, który w pierwszym meczu w Opolu zwyciężył gładko 5:1.

Mecz w Krakowie zaczynał się w niedzielę o 18.30 - półtora godziny po tym jak zabrzmiał pierwszy gwizdek w spotkaniach walczących korespondencyjnie z Orlikiem o pierwszą szóstkę zespołów z Oświęcimia i Sanoka. Unia zgodnie z przewidywaniami pokonała najsłabszy w stawce SMS Sosnowiec, a tymczasem w Sanoku doszło do sensacji. STS przegrał po dogrywce z przedostatnim w klasyfikacji Naprzodem Janów. To oznaczało, że opolanie, żeby być przed ekipą z Sanoka musieli też przynajmniej doprowadzić do dogrywki.

Po pierwszej tercji wszystko układało się dobrze. Na bramkę zdobyta przez obrońcę Cracovii Mateusza Rompkowskiego strzałem z niebieskiej linii szybko odpowiedział Łotysz Edgars Cgojevs, który w drugim występie w opolskich barwach strzelił swoją pierwszą bramkę. To zresztą była piękna akcja drugiej formacji ataku naszego zespołu. Krążek wyprowadził Alex Szczechura, zagrał do Michaela Cichego, a ten popisał się znakomitą asystą.

Kolejne minuty pierwszej odsłony jak również druga były bardzo wyrównane. Obie drużyny wyprowadzały sporo groźnych akcji. Niestety pod koniec drugiej tercji krakowianie w krótkim odstępie czasu (zaledwie 92 sekundy) strzelili dwa gole.

W ostatniej odsłonie nasi hokeiści ambitnie dążyli do zdobycia kontaktowej bramki. W niektórych momentach mieli bardzo dużą przewagę. Niestety bramkarza Cracovii Rafała Radziszewskiego nie udało się zmusić do kapitulacji mimo kilku dogodnych okazji.

Dziewięć sekund przed końcem meczu gospodarze zdobyli czwartego gola. Maciej Kruczek skierował krążek do pustej bramki, po tym jak w ramach ryzyka zjechał z niej Frank Slubowski.

Orlik zakończył pierwsza część fazy zasadniczej na 7. miejscu z dorobkiem 36 punktów po 22 kolejkach. Szósty zespół z Sanoka miał o punkt więcej, a piąta Unia Oświęcim o dwa. Cel był bardzo blisko, Niestety.

Teraz przed naszą drużyną 20 spotkań (cztery rundy po piec meczów) z zespołami, które znalazły się za nim w tabeli, a są to: Polonia Bytom, Zagłębie Sosnowiec, Nesta Toruń, Naprzód Janów i SMS Sosnowiec. Według wstępnego terminarza opublikowanego przed sezonem następna kolejka - 23. planowana jest na najbliższy piątek. Według tego terminarza Orlik zmierzy się na własnym lodowisku z SMS-em Sosnowiec.

Cracovia Kraków - Orlik Opole 4:1 (1:1, 2:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Mateusz Rompkowski - 12., 1:1 Cgojevs - 14., 2:1 Guzik -37., 3:1 Urbanowicz - 38., 4:1 Kruczek - 60.
Cracovia: Radziszewski - Mateusz Rompkowski, Dutka, Sinagl, Dziubiński, Svitana - Novajovsky, Noworyta, Urbanowicz, Słaboń, Domogała - Wajda, Kruczek, Drzewiecki, Pasiut, Guzik - Maciejewski, Dąbkowski, Kisielewski, Wróbel, Paczkowski. Trener Rudolf Rohacek.
Orlik: Slubowski - M. Stopiński, Sznotala, F. Stopiński, Szydło, Fabry - Maciej Rompkowski, Dolny, Szczechura, Cichy, Cgojevs - Korenko, Kostek, Marzec, Korzeniowski, Klecha - Gawlik. Trener Jacek Szopiński.
Sędziował Paweł Meszyński (Warszawa); Kary: Cracovia - 10 min, Orlik - 6 min; Widzów 1000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska