Hokej na łyżworolkach. Marsjanie Opole obronili tytuł

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Hokeiści Marsjan po raz kolejny odebrali mistrzowski puchar i mieli powody do radości.
Hokeiści Marsjan po raz kolejny odebrali mistrzowski puchar i mieli powody do radości. Sławomir Jakubowski
Marsjanie Opole obronili tytuł i po raz ósmy w historii zostali mistrzami Polski.

W finałowym spotkaniu turnieju rozgrywanego na opolskim "Toropolu", w którym wystąpiło sześć najlepszych drużyn krajowych nasi zawodnicy pokonali ekipę z Gdańska 7-1, tracąc jedyną bramkę 19 sekund przed końcem spotkania.

- Wynik nie zawsze obrazuje przebieg gry, ale raczej dominowaliśmy nad rywalami - przyznał kapitan Marsjan Tomasz Bardelski. - Staraliśmy się grać ostrożnie, bo jak to w hokeju, najpierw trzeba się dobrze bronić. Jak już to się dobrze wykona, to sytuacje bramkowe same się stworzą.

W końcu hokej jest najszybszą grą zespołową. Zarówno dla mnie jak i dla drużyny, to ósmy tytuł mistrza Polski. Pamiętam, że jak zaczynaliśmy to byliśmy chłopcami do bicia. Jak już poznaliśmy tajniki tej dyscypliny i weszliśmy na tron, to od tej pory tylko raz, nie zdobyliśmy pierwszego miejsca.

Choć Marsjanie wyraźnie wygrali finałowe spotkanie, to zawodnicy z uznaniem wypowiadali się o swoim rywalu.

- Pierwszy raz graliśmy z Gdańskiem i muszę przyznać, że wreszcie w tym sezonie trafiliśmy na porządnego przeciwnika - zaznaczał Maciej Lisowski. - Wynik tego nie pokazuje, ale to był naprawdę ciężki mecz. Gdańsk to bardzo dobra drużyna i cieszę się, że wreszcie jest ktoś nowy w lidze. Grać o triumf tylko z Warszawą, to już powoli robiło się nudne.

Od tego sezonu w rozgrywkach nastąpiły spore zmiany.

- Liga zmieniła federację, gdyż w poprzedniej było bardzo mało drużyn, a w związku z tym mało sponsorów i pieniędzy - tłumaczył Grzegorz Hamuda. - Wprawdzie zostało nam to narzucone, ale po prawdzie sami tego też chcieliśmy. Ten sezon był pierwszym, gdzie graliśmy krążkiem, a nie jak do tej pory piłką. W przygotowaniach do finałowego turnieju bardzo pomógł nam wyjazd do Czech, na sparing z drużyną Karwiny. Mieliśmy od kogo się uczyć, tam gra się całkiem inny hokej od naszego.

Dwie minuty przed zakończeniem finałowego boju doszło do niecodziennej sytuacji. W bandę wpadł Łukasz Sznotala i wybił jeden z jej elementów.

- Nie było szans na wyhamowanie, więc wyskoczyłem w górę, aby banda amortyzowała moje uderzenie - podkreślał Łukasz Sznotala. - Przy grze na rolkach nie mamy ochraniaczy, takich jak przy grze na lodzie. Banda jest jednak tak zaprojektowana, że amortyzuje uderzenie. Rozbić pleksę ciałem zdarzyło mi się po raz pierwszy. Ale krążkiem to rozbiłem ją już dwa razy. W finałowym spotkaniu gra od początku nam się ułożyła. Moment, w którym posypały nam się kary był trochę nerwowy, ale później już poszło z górki.

Wyniki

Faza grupowa: Marsjanie - Kobra Brwinów 7-3, Marsjanie - Sielec Sosnowiec 15-7
Półfinał: Marsjanie - Kobra Brwinów 14-1
Finał: Marsjanie - Dragons Gdańsk 7-1

Marsjanie: Feder, Nobis, Fedorów - Sobaszkiewicz, Szatkowski, Bardelski, Ł. Sznotala, Vastlik, Hampel, Resiak, Pawlak, Grochowicz, Wacławczyk, T. Sznotala, Zięba, J. Wójcik, P. Wójcik, Lisowski, Kosidło, Hamuda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska