- Nie może być tak, że lokalni politycy bawią się ludzką nadzieją - w tak ostrych słowach Tomasz Wantuła skomentował fakt, że władze powiatu nie odpowiedziały na jego apel o spotkanie w sprawie uruchomienia hospicjum. - Nie było starosty, wicestarosty, pozostałych członków zarządu czy chociażby kierownika wydziału zdrowia starostwa. To smutne - podkreślał.
Smutne i mało odpowiedzialne zarazem, ponieważ tworzenie hospicjum to przede wszystkim zadanie władz powiatowych, a gmina miała je jedynie wspierać. Zadzwoniliśmy do starosty Małgorzaty Tudaj, ale ta odpowiedziała nam, że przebywa za granicą. Z kolei jej zastępca Jóżef Gisman w ogóle nie odbierał od nas telefonu.
Tomasz Wantuła przypomina, że rozmowy na temat utworzenia takiej placówki toczą się już od wielu lat i wciąż nie ma efektów. - Czas się wreszcie zabrać do pracy - zapowiada.
Już za kilka dni ma zostać zwołana nadzwyczajna sesja rady miasta. Prezydent zaproponuje, żeby gmina sama sfinansowała zadanie uruchomienia oddziału opieki paliatywnej. W tym celu miałaby ogłosić konkurs. Szacuje się, że kosztowałoby to około 600 tysięcy złotych rocznie. Te pieniądze powinny zapewnić całodobową opiekę 8 chorym. Do konkursu stanąć mogą np. powiatowy szpital bądź jakakolwiek inna instytucja, która jest w stanie poprowadzić hospicjum.
Teoretycznie mogłoby ono zacząć funkcjonować już od grudnia. W kolejnych latach finansowanie placówki przejąłby Narodowy Fundusz Zdrowia, obecnie nie ma takiej możliwości.
Kędzierzyńscy seniorzy cieszą się z tego, jak sprawę postawił prezydent. - Może wreszcie coś z tego hospicjum wyjdzie. Lepiej mieć taką placówkę na miejscu, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam się żegnać z życiem - mówi 80-letnia paniLeokadia z Kędzierzyna-Koźla.
Pojawiły się jednak i takie opinie, że Tomasz Wantuła przejął inicjatywę w sprawie hospicjum, ponieważ boi się zaplanowanego na listopad referendum w sprawie jego odwołania. Deklaracje, które właśniej wygłosił, dają mu sporo plusów w walce o zachowanie urzędu. - To nie ma z tym absolutnie nic wspólnego - zapewnia jednak Tomasz Wantuła. - Pracujemy normalnie i referendum nie ma wpływu na podejmowane przez nas decyzje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?