I b z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 9 w Opolu - np.5

Redakcja
Wyślij SMS o treści np.5 na numer 71466. Koszt 1,23 zł z VAT
I b z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 9 w Opolu - np.5

Nasza klasa jest przesympatyczna i nietuzinkowa. JESTEŚMY SZEŚCIOLATKAMI!

W naszej klasie liczy się uśmiech i koleżeństwo.

Najfajniejszym dniem w szkole był Festiwal Szkolnych Talentów.

Tak powinien wyglądać idealny dzień ucznia nauka i zabawa.

Ulubiony nauczyciel to pani Ewa Majka.

Lubimy go, bo jest zawsze uśmiechnięta i bardzo się o nas troszczy.

Jesteśmy aktywni nie tylko na lekcjach Cały rok uczyliśmy się jeździć na łyżwach. Trzy nasze koleżanki z klasy są zawodniczkami Klubu "Piruette" Opole i startowały w Zawodach Ogólnopolskich zajmując wysokie miejsca. Licznie bierzemy udział w konkursach plastycznych i muzycznych zdobywając nagrody.

Startujemy w tym plebiscycie, bo chcemy pokazać, że jesteśmy najfajniejsi na świecie, a nasza pani jest lepsza niż lody czekoladowe z bitą śmietaną!!!
WSPOMNIENIA SZEŚCIOLATKÓW Z SUPER ZIELONEJ SZKOŁY

Do marca myśleliśmy, że wielkie emocje już za nami... W zakamarkach pamięci przechowujemy pierwszy dzień w szkole, klasowe "andrzejki" (na których bawiliśmy się wspólnie z rodzicami), a spotkanie z Mikołajem (który - dziwnym trafem - miał buty taty jednej z naszych koleżanek), wspóle wyjazdy na lodowisko (w ramach lekcji wychowania fizycznego) i wiele innych fantastycznych chwil przeżytych w szkole... Ale pomysł naszej pani Ewci przyćmił wszystko! Co to za pomysł? WYJAZD NA "ZIELONĄ SZKOŁĘ"! I to nie byle gdzie, bo do Biskupina, nazywanego przed wojną "polskimi Pompejami"!

9 maja o 5.45, czyli prawie w "samym środku nocy", wyruszyliśmy autokarem na spotkanie z przygodą i z przyrodą. Najpierw zawitaliśmy do grodu Przemysława. Tam czekał na nas przewodnik, który w bardzo interesujący sposób przedstawił nam historię Poznania i legendy z nim związane. Nam najbardziej podobał się Stary Rynek, ratusz i oczywiście zegar ze słynnymi koziołkami. Pełni wrażeń opuszczaliśmy gród nad Wartą. Przed nami Gniezno!

Po dotarciu do tego miasta pierwsze kroki skierowaliśmy do stojącej na wzniesieniu archikatedry. Znajdują się tam słynne Drzwi Gnieźnieńskie, pamiętające czasy księcia Mieszka III Starego. Nie ma co ukrywać: stanęliśmy oko w oko z unikalnym zabytkiem! Mieliśmy o czym rozmawiać w drodze do Biskupina...

Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zakwaterowano nas, zjedliśmy obiadokolację i z niecierpliwością czekaliśmy na kolejny dzień.

Po śniadaniu pojechaliśmy do Wenecji... Nie tej we Włoszech! Zobaczyliśmy tam ruiny zamku Diabła Weneckiego. Tak ludność tych okolic w XV wieku mówiła o jego właścicielu Mikołaju Chwałowicu. Cóż, dobry to on nie był. Kiedy słuchaliśmy legendy o nim, ciarki nas przechodziły...

Następnie mieliśmy okazję błysnąć talentem plastycznym, biorąc udział w konkursie rysunkowym i pograć w gry zespołowe. Zmęczeni, ale zadowoleni udaliśmy się do Muzeum Kolejki Wąskotorowej. Jego atrakcją jest m.in. bardzo stara, bo licząca około 120 lat lokomotywa. Po południu wielką frajdę sprawił nam przejazd kolejką wąskotorową na trasie Żnin - Gąswawa. Podziwialiśmy fantastyczne widoki. Malownicze pola, łąki...

Trzeci dzień "zielonej szkoły" to m.in. warsztaty w Muzeum Archeologicznym w Biskupinie. Uczyliśmy się lepić garnki z gliny. Co prawda nie bardzo nam to wychodziło, ale zapał mieliśmy ogromny. Próbowaliśmy też własnoręcznie przygotować masło i upiec bułki! Po południu uczestniczyliśmy w turnieju Rodzin Słowiańskich. Zabawom i śmiechom nie było końca. Poszliśmy wcześnie spać, bo w czwartek mieliśmy się poczuć jak bohaterowie filmu "Park Jurajski"...

Rankiem wyruszyliśmy do Rogowa. Znajduje się tam "Zaurolandia", czyli park dinozaurów. Wędrując trasą turystyczną w parku, zetknęliśmy się z diplodokiem, taranozaurem i innymi "Dinusiami", które kiedyś beztrosko sobie biegały i fruwały po naszej matce - Ziemi. Wieczorem zapłonęło ognisko, na którym pląsom i zabawom nie było końca.

W piątek pożegnaliśmy gościnny Biskupin i zaopatrzeni w "suchy prowiant" udaliśmy się do Kruszwicy. Weszliśmy na Mysią Wieżę, myśląc: "A dobrze tak temu Popielowi! Był niedobry, to go te myszy zjadły!". Po zejściu z wieży czekała na nas niespodzianka - rejs statkiem po Gople. 45 minut minęło jak z bicza trzasł. Zmęczeni, ale zadowoleni i pełni wrażeń udaliśmy się do autokaru i ruszyliśmy w drogę powrotną. W Opolu padliśmy w objęcia stęsknionych rodziców, wykrzykując co chwilę: "Było super, świetnie, fantastycznie".
Wyjazd na "zieloną szkołę" był dla nas lekcją historii, samodzielności. Nauczyliśmy się być ze sobą w innych niż szkolne warunkach. Chyba zaliczyliśmy tę lekcję na piątkę, o czym świadczyła uśmiechnięta buzia naszej pani. Dziękujemy, pani Ewo!

Nasza klasa - Ib - "KLASA Z KLASĄ" to się wie.
Umysł chłonny, buzia gładka - to cechy z "9" sześciolatka.
Tworzymy fajny zespół klasowy,
różne pomysły przychodzą nam do głowy.
Bierzemy udział w konkursach, zawodach
- czasu na to nam nie szkoda.
Na łyżwach wszyscy jeździć umiemy
i jeszcze pływać nauczyć się chcemy.
Wszystko to w ramach wychowania fizycznego -
wszyscy garniemy się do przedmiotu tego.
Czytamy, piszemy i liczymy
nikomu niczego nie zazdrościmy.
Taka nasza klasa jest
no po prostu jest "the best"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska