Tylko początek spotkania był w miarę wyrównany. Po dziesięciu minutach goście przejęli inicjatywę na parkiecie i konsekwentnie powiększali swoją przewagę.
- Zagraliśmy całkiem nieźle, ale w konfrontacji z tak mocnym rywalem jak Moto Jelcz było to zdecydowanie za mało, żeby myśleć o nawiązaniu równorzędnej walki - stwierdził szkoleniowiec Orlika Robert Karlikowski.
Recepta gości na zwycięstwo była bardzo prosta - szybko wyprowadzane kontrataki, a że mają oni w swoim składzie doświadczonych zawodników bez większych problemów realizowali tę taktykę punktując nasz zespół.
- Jeśli w kolejnych meczach zagramy na podobnym poziomie jak w meczu z ekipą z Oławy, to kilkanaście punktów zrobimy - ocenia trener Karlikowski. - Ważne jednak, żeby podobną dyspozycję utrzymywać. Tak to już z nami niestety jest, że z lepszymi zespołami potrafimy pokazać się z dobrej strony, a kiedy jest szansa na punkty z teoretycznie słabszymi zespołami, to gramy zdecydowanie słabiej. W meczu z Moto Jelczem nie było żadnych wątpliwości, która drużyna jest lepsza. Zespół z Oławy ma z pewnością wszelkie dane ku temu, by awansować do I ligi.
Orlik Brzeg - Moto Jelcz Oława 23-34 (10-16)
Orlik: Kania, Stypiński - Pasierbek 5, Kurtyka, Stopka 2, Było 1, Młotkowski, Włodek 1, Potępa 5, Stanoszek 3, Galar 4, Białożyt 2. Trener Robert Karlikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?