Kibice Orlika Brzeg mogli mieć obawy, czy po wysokiej porażce 21-32 w minioną środę w Obornikach Śląskich ich ulubieńcy w ciągu kilku dni pozbierają się i będą w stanie nawiązać walkę w Oławie.
Naszym zawodnikom udało się to. Niewiele zabrakło, żeby zdobyli chociaż punkt. Niestety minusem w poczynaniach brzeżan była skuteczność.
Wynik meczu przez całe 60 minut oscylował wokół remisu. W 38. min goście prowadzili 15-13, ale potem w kilku kolejnych akcjach nie potrafili wykorzystać świetnych okazji. W 51. min mógł być drugi przełomowy moment. Gola rzutem przez całe boisko zdobył bramkarz Orlika Krzysztof Kania wyrównując stan meczu na 20-20.
- Liczyłem że gol zdobyty przez nas w taki sposób podłamie rywali - mówił trener brzeskiego zespołu Robert Karlikowski. - Tak się niestety nie stało. Chylę jednak czoła przed zespołem z Oławy. My zagraliśmy naprawdę przyzwoity mecz i przegrać z tak grającym rywalem, na pewno nie jest wstyd.
W tabeli II ligi Orlik na 14 zespołów po siedmniu kolejkach zajmuje 8. miejsce z dorobkiem ośmiu punktów. Prowadzi AZS Zielona Góra (12 pkt).
Moto-Jelcz Oława - Orlik Brzeg 23-21 (12-13)
Orlik: Sobczyk, Kania 1, Stypiński - Potępa 1, Pieńczewski 4, Krawczyk 2, Włodek 1, Pasierbek 3, Młotkowski,Daniel, Łabowski, Betka 4, Stanoszek 5. Trener Robert Karlikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?