III a z Gimnazjum z Oddziałami Dwujęzycznymi w Strzelcach Opolskich - gim.10

Redakcja
Wyślij SMS o treści gim.10 na numer 71466. Koszt 1,23 zł z VAT
III a z Gimnazjum z Oddziałami Dwujęzycznymi w Strzelcach Opolskich - gim.10

Nasza klasa jest zgrana.

W naszej klasie liczy się każda osoba.

Najfajniejszym dniem w szkole był Dzień wyjazdu do Londynu. Te kilka dni bardzo nas do siebie zbliżyły.

Tak powinien wyglądać idealny dzień ucznia luźne lekcje, gry i zabawy, dużo wf-u.

Ulubiony nauczyciel to Arkadiusz Janicki.

Lubimy go, bo my chłopy, gramy w piłkę i tańczymy jak zespól Mazowsze.

Jesteśmy aktywni nie tylko na lekcjach wyjeżdżamy na rajdy, bierzemy udział w różnych projektach.

Startujemy w tym plebiscycie, bo to nasz ostatni rok i chcemy zrobić coś fajnego.
Wycieczka do Londynu 2010 r.

13.09.10 r nadszedł długo oczekiwany dzień. Nasza klasa IIIa z Gimnazjum Dwujęzycznego w Strzelcach Opolskich pojechała na wycieczkę do Londynu. Wszyscy uśmiechnięci przyjechaliśmy na miejsce zbiórki. Jesteśmy zgodni co do tego, że był to jeden z najszczęśliwszych dni w historii naszej klasy, kiedy po długich, mozolnych przygotowaniach i zbiórkach pieniędzy wyjazd doszedł do skutku.

Pożegnaliśmy rodziców i wtedy zaczęła się przygoda. Czekało nas około 20 godzin podró.ży w dość nietypowych warunkach. Było to niewątpliwie męczące, jedkank dzięki klasowym żartom, muzyce, filmom puszczanym przez opiekunów a nawet ramionom sąsiadujących osób, o które można się było przeć w chwilach największego znużenia nawet takie doświadczenia okazało się być ciekawe. Nad ranem przesiedliśmy się na prom, którym dopłynęliśmy do Dower w Anglii. Ten odcinek drogi również nie odbył się brz przygód. Okazało się bowiem, że musieliśmy przetrwać ogromne kołysanie, przez które trudno było ustać w miejscu i każdy krok powodował wybuch śmiechu.

14.09.10r. dopłynęliśmy do Anglii i zmierzaliśmy w stronę Londynu. Pierwsze co od razu wszyscy zauważyliśmy to zieleń spowijającą ten kraj - przepiękne. Po dotarciu do upragnionego Londynu zwiedzanie zaczęliśmy od obserwatorium w Greenwich, a następnie poszliśmy do Muzeum Morskiego.

Płynęliśmy rejsem widokowym po Tamizie. Podczas niego bardzo wiało, dlatego zdjęcia ze statku są niezwykle oryginalne. Później lecieliśmy London Eye, z którego mogliśmy zobaczyć cały imponujący Londyn. Każda grupa spędziła ten czas z przydzielonym nauczycielem, który dodatkowo umilał dzień.

Następnie przechodziliśmy przez Parliament Square, aby zobaczyć Katedrę Westminsterską. Po wyczerpującym dniu pojechaliśmy do naszego hotelu - Clink Hostel. Było już bardzo późno, co oznacza, że wszyscy mówili tylko o jedzeniu lub spaniu. Okazało się, że zostaliśmy zakwaterowani do 12-osobowych pokoi. Na początku byliśmy tym przerażeni, ale szybko zorientowaliśmy się, że będąc w większej grupie jeszcze bardziej się zżyliśmy.

15.09.10r - To już drugi dzień. Wstaliśmy wcześniej żeby zobaczyć jak najwięcej rzeczy. W tym dniu poruszaliśmy się metrem. Dojechaliśmy do ulicy naprzeciwko niego pomnik Victorii. Potem mieliśmy czas wolny w St. James Park. Przeszliśmy na Trafalgar Square, żeby zobaczyć kolumnę Nelsona.

Byliśmy także w Muzeum Figur Woskowych. Na zakończenie dnia robiliśmy zakupy na Oxford Street oraz weszliśmy do największego sklepu zabawkowego, który zrobił na nas ogromne wrażenie.

6.09.10r. - Początek dnia spędziliśmy w Windsorze. Zwiedzaliśmy jadąc piętrowym autobusem. Widzieliśmy Eton College. Po powrocie z Windsoru poszliśmy zwiedzać muzea (Natural History Museum, Victoria and Albert Museum). Późnym popołudniem dotarliśmy do najbardziej luksusowego sklepu w Londynie - Harods. Tam okazało się, że aby wpuszczono nas dośrodka musimy się bardzo natrudzić. Podzieliliśmy się więc w pary (chłopak - dziewczyna) i zachowując się bardzo poważnie, co jest jak na naszą wesołą klasę rzadkością, próbowaliśmy przejść z powodzeniem obok ochrony.

Długo będzimy to wspominać. Na zakończenie dnia opiekunowie zrobili nam niespodziankę - coś dla klasowych łasuchów! Dostaliśmy najlepsze pączki, jakie kiedykolwiek jedliśmy. Po powrocie spędziliśmy przyjemnie czas wszyscy razem w jednym z pokoi śmiejąc się do późna.

17.09.10r. - Niestety był to już ostatni dzień w Londynie. Po spakowaniu walizek i opuszczeniu hostelu od razu udaliśmy się do British Museum. Później zwiedzaliśmy Tower of London. Po zwiedzaniu zjedliśmy znany obiad londyński czyli Fish and Chips. Potem czekał nas długi spacer przez Tower Bridge i Millenium Bridge aż do Katedry Św. Pawła i Globe Theatre. Po dniu pełnym wrażeń pojechaliśmy metrem do miejsca gdzie czekał nas autobus, aby rozpocząć podróż powrotną. Byliśmy bardzo smutni i nikt z nas nie chciał wracać, bo spędziliśmy blisko siebie jak rodzina cały tydzień, a także dlatego, że wszyscy zakochaliśmy się w Tak pięknym mieście, jakim jest Londyn...

18.09.10r wróciliśmy do domu. Bardzo zmęczeni ale szczęśliwi. Wszystko uwieczniliśmy na mnóstwie wspaniałych zdjęć. Bardzo trudno było nam rozstać się z Londynem. Myślimy, że większość z nas kiedyś tam wróci i że ta wycieczka na zawsze pozostanie w naszych najswpanialszych wspomnieniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska