Im mniej, tym gorzej

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
archiwum
Jakoś tak zawsze w porze przedwyborczej politycy budzą się ze snu. Zjawiska, których latami nie dostrzegali, nagle stają się wyraziste, problemy, obok których miesiącami przechodzili obojętnie, stają na ostrzu noża. Niekoniecznie jest to powód do totalnej krytyki, gdyż jak wiadomo – lepiej późno niż wcale. Jednak w kontekście niedoczasu lepiej to jednak nie to samo co dobrze.

Nie inaczej jest z kwestią bezrobocia w regionie, gdzie z jednej strony trzydzieści kilka tysięcy Opolan szuka roboty, a jednocześnie znajduje ją bez problemu 9 tysięcy obcokrajowców. To jest, rzecz jasna, efekt tego, że u nas nie chroni się rynku pracy, tak jak to robią Francuzi, Niemcy i kilka innych wysoko rozwiniętych nacji. Dlatego u nas zarobki, które nie gwarantują godnego życia, niczym gangrena niszczą tkankę społeczną w imię krótkotrwałego zysku, a tam priorytety są dokładnie odwrotne.

Poprzez mądry interwencjonizm państwowy Zachód staje w obronie kapitalizmu, by ten nie zawalił się pod własnym ciężarem. Nasza filozofia jest inna – lepiej zatrudnić Ukraińca za byle jaką stawkę, niż uczciwie dać zarobić miejscowemu. I jakoś się kula, ale niestety ku społeczno-socjalnej przepaści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska