Incydent w Opolu. Poszczuł psem 20-latka z Ukrainy. Może odpowiedzieć za przestępstwo

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Maksym Ponomarchuk liczy, że policjanci ustalą sprawcę ataku. O nocnym incydencie przypominają mu dziury w kurtce i rany na lewym przedramieniu.
Maksym Ponomarchuk liczy, że policjanci ustalą sprawcę ataku. O nocnym incydencie przypominają mu dziury w kurtce i rany na lewym przedramieniu. Mirela Mazurkiewicz
Możliwa zmiana kwalifikacji ma związek z uzupełnieniem zawiadomienia, złożonego przez poszkodowanego. Policjanci zapewniają, że pracują nad ustaleniem sprawcy. Jeśli to się uda, może mu grozić do 3 lat więzienia.

- Uzupełnienie zawiadomienie dotyczy przestępstwa znieważania na tle narodowościowym. Sprawca na razie nie został ustalony – wyjaśnia mł. asp. Przemysław Kędzior z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. – Wstępnie policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako wykroczenie polegające na szczuciu psem. Nie mieliśmy wtedy informacji, aby poszkodowany został zwyzywany na tle narodowościowym.

Szczucie psem jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny, nagany albo ograniczenia wolności. Znieważenie na tle narodowościowym to natomiast przestępstwo, za które grozi do 3 lat więzienia. Sprawca odpowie za nie, pod warunkiem, że policjanci go ustalą. Poszkodowany 20-latek twierdzi, że mężczyzna mieszka przy placu Teatralnym w Opolu, a więc niedaleko miejsca, gdzie doszło do zdarzenia. Chłopak miał to ustalić, gdy udostępnił w sieci filmik ze zdarzenia, na którym widać było twarz agresora.

O sprawie pisaliśmy na początku kwietnia. 20-letni Maksym Ponomarchuk, który od 5 lat mieszka w Polsce, wracał późnym wieczorem do domu. Agresorowi prawdopodobnie nie spodobało się to, że młody mężczyzna, idąc chodnikiem, śpiewał po ukraińsku. Z relacji 20-latka wynika, że sprawca poszczuł go psem w typie bulteriera, a zwierzę zraniło go w rękę.

– On (właściciel psa) wyzywał mnie od je…nych Ukraińców, kazał spier… na Ukrainę. Mówił, że Polska jest dla Polaków - relacjonował w rozmowie z nto.

Do zdarzenia doszło we wtorek (26 marca) w rejonie skrzyżowania ulic Matejki i Grunwaldzkiej w Opolu, czyli niedaleko kampusu Uniwersytetu Opolskiego. Maksym jeszcze tej samej nocy trafił na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie podano mu szczepionkę przeciwtężcową i wdrożono antybiotykoterapię. Właściciela zwierzęcia nie udało się ustalić, więc musiał też poddać się szczepieniom profilaktycznym przeciwko wściekliźnie.

Sprawcy, jeśli policji uda się go ustalić, grozi do 3 lat więzienia. Do sprawy wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska