Inspektorzy mają ustalić, kto wypuszcza benzen w Kędzierzynie-Koźlu

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Wojewoda opolski właśnie powołał zespół kryzysowy złożony z różnych służb, która wspólnie mają ustalić źródło benzenu w Kędzierzynie-Koźlu.
Wojewoda opolski właśnie powołał zespół kryzysowy złożony z różnych służb, która wspólnie mają ustalić źródło benzenu w Kędzierzynie-Koźlu. Daniel Polak (o)
To rakotwórcza substancja stosowana w przemyśle chemicznym. Choć jej normy nie zostały przekroczone, to zespół kryzysowy ma ustalić, kto wpuszcza benzen do powietrza.

Na terenie Opolszczyzny benzen używany jest w przedsiębiorstwach działających na terenie Kędzierzyna-Koźla (pięciu) i Zdzieszowic.

Z badań emisji tej substancji w powietrzu wykonywanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Opolu na terenie Kędzierzyna-Koźla wynika, że z roku na rok stężenie jest niższe.

Średnioroczne stężenie benzenu w 2005 r. wynosiło 13,1 mikogramów na m. sześc., w 2006 r. - 12,4, w 2009 - 6,9, w 2015 - 2,8, a od stycznia do 20 września br. - 4,9.

Zgodnie z polskim prawem norma wynosi 5 mikogramów na m.sześc, a więc do jej przekroczenia nie doszło.

Z kolei maksymalne jednogodzinne stężenie tej substancji w powietrzu w Kędzierzynie-Koźlu wynosiło w 2005 r. (30 sierpnia o godz. 3.00) 634 mikogramy na m. sześc., w 2006 (6 lutego, godz. 5.00) - 798, w 2009 (8 kwietnia, godz. 4.00) - 609, w 2015 (20 stycznia o 24.00) - 254. W 2016 r. najwyższe było 22 maja o godz. 5.00 i wynosiło 362 mikogramy na m. sześć.

Dla porównania zgodnie z prawem godzinna dawka dla osób pracujących z benzenem osoby w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy nie może przekroczyć 1600 mikogramów na m.sześć. Za dawkę śmiertelną uznawane jest od 10 do 65 milionów mikogramów.
W ocenie Krzysztofa Gaworskiego, wojewódzkiego inspektora choć polskie normy w Kędzierzynie-Koźlu nie zostały przekroczone (także w ostatnim czasie - we wrześniu), to jednak benzen to substancja zagrażająca zdrowiu i należy maksymalnie ograniczyć jego emisję do środowiska.

Patrząc na godziny, w których notowano wysokie emisje, inspektor podejrzewa, że któreś z przedsiębiorstw pozbywa się szkodliwej substancji, która w jego przypadku jest odpadem, żeby zaoszczędzić na jej utylizacji. - Producentowi benzenu nie opłacałoby się go wypuszczać, bo przecież na nim zarabia - zauważa Krzysztof Gaworski.

Choć sytuacja powtarza się od lat, to dotychczas nikogo nie złapano za rękę. Teraz ma się to zmienić - wojewoda opolski właśnie powołał zespół kryzysowy złożony z różnych służb, która wspólnie mają ustalić źródło benzenu w Kędzierzynie-Koźlu.

Więcej o tym w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska