- Wróciliśmy z dalekiej podróży, bo gol mógł ustawić mecz - przyznał Bartłomiej Borysewicz, trener LKS-u Obrowiec.- Tak było w Grodkowie, gdzie marnowaliśmy okazje, a potem rywal nas wypunktował.
Tym razem role się odwróciły i w ciągu pięciu minut goście rozstrzygnęli mecz. Pierwszy gol padł po błędzie bramkarza, który po łatwym dośrodkowaniu wypuścił piłkę z rąk tuż pod nogi Wronki. Ten nie miał kłopotów ze zdobyciem bramki.
W 35. min gospodarzy "dobił" 16-letni Alan Leśniczak, który latem wyjeżdża do Gwarka Zabrze i ŁKS-u Łódź.
- To świetny napastnik i aż dziw bierze, że nie jest w Odrze Opole - dziwi się Borysewicz. - Robi stałe postępy i ma już pewne miejsce w zespole.
Gospodarze w 88. min obstrzelali bramkę przyjezdnych i trafili do siatki. Obrońcy pierwszy stał wybili z linii, potem był słupek, a na koniec faul na bramkarzu, który z piłką wpadł do bramki. Sędzia trafienia słusznie nie uznał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?