W nich brylował niezwykle szybki Piotr Tuchowski, ale występował tylko w roli podającego.
Jego kolegom brakowało jednak zimnej krwi, precyzji, a może szczęścia. Przed przerwą mieli niemal dwie identyczne okazje. Po szybkich wypadach z pola karnego uderzali Mateusz Zarzeczny i Mateusz Wojda, ale czynili to zbyt słabo i piłka nie dolatywała do bramki. Zatrzymywała się przed linią końcową i wybijali ją obrońcy Startu.
Gospodarze wydawali się kontrolować wydarzenia na boisku, mieli przewagę w polu, ale nie stwarzali okazji bramkowych. Po przerwie niewiele się zmieniło, aż nadeszła 54. min, w której Start wywalczył rzut wolny. Piłkę ustawił Piotr Szota i huknął jak z armaty. Maciej Stopiński mógł tylko patrzeć jak futbolówka ląduje w samym "okienku".
Po starcie gola przyjezdni zaryzykowali i zaczęli odważniej atakować. Wykorzystał to Damian Zalwert. Pomocnik z Namysłowa zdecydował się na indywidualną akcję, ograł Pawła Gąsiara i strzelił nie do obrony w długi róg. Była to jedyna groźna akcja miejscowych. W pozostałych obrońcy gości skutecznie wybijali piłkę przed polem karnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?