IV liga. To może być sądna sobota

Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu sytuacja w tabeli jest klarowna. Na jednym biegunie są TOR Dobrzeń Wielki i Start Namysłów, a na drugim obok trzech zdegradowanych już zespołów cztery walczą o uniknięcie ostatniego miejsca "zarezerwowanego" dla spadkowicza.

Piłkarze z Dobrzenia i Namysłowa na pewno zabierają na sobotnie wyjazdy szampany. TOR potrzebuje bowiem do świętowania punktu lub co najwyżej remisu Rolnika Wierzbica Górna.

- Jesteśmy bardzo blisko szczęścia, ale w Prudniku czeka nas trudne spotkanie, bo Pogoń na swoim terenie jest wyjątkowo groźna - przyznaje Sławomir Sieńczewski, trener TOR-u. - Stać nas jednak na korzystny wynik, a po rozgromieniu Silesiusa 8-0 atmosfera jest doskonała i sprzyja fajnej grze.

Także piłkarze Startu mogą świętować w sobotę powrót do III ligi. Jeżeli wygrają w Brzegu z walczącą o utrzymanie Stalą wystrzelą korki.

Stanie się tak także w przypadku wygranej lub remisu Rolnika z Polonią Głubczyce. W pierwszym przypadku namysłowianie będą mogli na koniec sezonu mieć w najgorszym razie tyle samo punktów co Rolnik, ale mają z nim lepszy bilans bezpośrednich spotkań, który ich promuje.
Jeżeli przegra TOR, a wygra Rolnik, to ten drugi zachowa szanse na awans. Podobnie będzie w przypadku co najwyżej remisu Startu i wygranej ekipy z Głubczyc.

- Do końca walczymy o jak najwyższą lokatę, ale nasz awans jest uzależniony od innych - zauważa Jacek Opałka, trener Rolnika. - I my i Polonia zagramy o wygraną, bo remis promuje TOR i Start.

Równie ciekawie jest na dole tabeli. Remis Polonii Nysa w Łubnianach da jej utrzymanie, ale także Stali Brzeg bez względu na wynik jej meczu. Przy jednoczesnych wygranych Ligoty Turawskiej i Piasta Strzelce Op. spadnie Śląsk. Inne rozwiązania gmatwają sytuację na tyle, że nawet punkcik może sprawić, iż szeregi IV-ligowców opuści w każdym wariancie inny zespół.