IV liga. Victoria Cisek - Stal Brzeg 1-2

fot. Mariusz Matkowski
Krzysztof Kroker (tyłem) nie zablokował strzału Bartosza Woźniaka, który zdobył gola dla Stali.
Krzysztof Kroker (tyłem) nie zablokował strzału Bartosza Woźniaka, który zdobył gola dla Stali. fot. Mariusz Matkowski
Zespół z Brzegu pod nowym szyldem wygrał pierwszy mecz. W Cisku przeważał, ale zwycięski gol padł dopiero w 82. minucie.
Victoria Cisek-Stal Brzeg 1-2.

Victoria Cisek-Stal Brzeg

Już w 5. min szybką akcję przeprowadzili goście. Kamil Mazurkiewicz z pierwszej piłki zagrał do Tomasza Szczupakowskiego, ten wyszedł na "setkową" pozycję, ale Tomasz Olszewski w świetnym stylu uchronił swój zespół przed niemal pewną stratą gola.

Gospodarze nie pozostawali dłużni, a inicjatorem ich poczynań był przeważnie Grzegorz Leżała. To on wywalczył rzut wolny, ale uderzenie Wojciecha Wiluka trafiło w mur rywali, a dwie wrzutki w pole karne Stali pewnie wyłapał Marek Świder. W 26. min dobrą piłkę ponownie otrzymał Szczupakowski, sprytnie wszedł w pole karne Victorii, jednak nie wykorzystał kolejnej "setkowej" okazji. Tym razem drogę piłki do siatki zagrodził obrońca gospodarzy Dawid Leszczyk.

- Z pewnością w drugiej połowie mecz potoczyłby się po naszej myśli, gdyby Tomek Szczupakowski wykorzystał dwie znakomite okazje - stwierdził Janusz Dziura, trener Stali.

Zaraz po przerwie do ataku ruszyli gospodarze, a prowadzenie dla nich bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył Wiluk. Po tym golu miejscowi nabrali rozpędu, Leżała wywalczył kolejny rzut rożny, a Przemysław Węgier uderzeniem z pierwszej piłki minimalnie spudłował.

- Zacznijcie grać bardziej uważnie, a przede wszystkim dokładniej podawajcie - zachęcał swoich piłkarzy trener Dziura.
Jego uwagi poskutkowały, bo goście przetrzymali impet rywali i ponownie zaczęli atakować. Na bramkę Olszewskiego "szedł" atak za atakiem, ale golkiper z Ciska długo spisywał się bardzo dobrze. Ostatecznie musiał jednak skapitulować aż dwa razy. Szczególnie ładny był zwycięski gol dla Stali. Duży udział miał przy nim Łukasz Szpak, który sprytnie podał do Szczupakowskiego.

- Szkoda straconych punktów, bo rozegraliśmy dobry mecz - stwierdził Tomasz Olszewski, bramkarz Victorii. - Wiadomo było, że przy naszym prowadzeniu Stal ruszy do ataku, a my nie ustrzegliśmy się kilku błędów w obronie.

- Pod koniec meczu zawodnikom zwykle brakuje siły, bo z różnych powodów nie wszyscy przepracowali okres przygotowawczy - dodał Janusz Barszcz, trener gospodarzy. - W składzie mamy wielu uczniów i studentów, nie wszyscy mogą więc uczestniczyć w treningach, a ich absencja ma także spory wpływ na postawę zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska