W większości miast na trasie Ives korzysta z gościnności ludzi poznanych dzięki couchserfingowi (kanapowe serfowanie), czyli platformie osób, które podróżują po świecie udostępniając sobie nawzajem noclegi.
W Opolu rowerzysta skorzystał w gościnności Magdy i Izy, studentek uniwersytetu.
- W przyszłym roku planujemy zwiedzić Francję, więc najprawdopodobniej odwiedzimy Ivesa w Lyonie - śmieją się dziewczyny.
Na podróż między stolicami Berlina i Turcji Ives dał sobie ponad miesiąc. Po drodze, oprócz Polski, odwiedzi jeszcze Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię.
Choć w Opolu podróżnik spędził tylko kilka godzin zdążył zobaczyć wzgórze uniwersyteckie, Rynek, a także Opolską Wenecję.
- Zabytki są wszędzie, najbardziej spodobali mi się opolanie - to bardzo weseli i otwarci na innych ludzie - przyznał Francuz wyjeżdżając z Rynku w kierunku wschodnim. Według planu cyklista ma zatrzymać się dzisiaj po 90-kilometrowej jeździe w Rydułtowach. W Istambule Ives ma być za miesiąc. Co potem?
- Wracam do Francji na kurs żeglarski - zapowiada. - Być może następnym razem przypłynę do Polski jachtem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?