- W Kędzierzynie-Koźlu znalazły schronienie osoby wypędzone po 1945 roku ze swoich rodzinnych stron. Tu panuje przyjazna kresowemu środowisku atmosfera - mówił ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski. - Przykładem na to są coroczne uroczystości upamiętniające Polaków pomordowanych na Wschodzie, które rozpoczynają się mszą i przemarszem pocztów sztandarowych przez miasto. Bierze w nich udział młodzież, a to ogromnie cieszy, bo to im trzeba przekazać wiedzę - podkreślał Isakowicz-Zaleski.
Kinga Błaszczak jest członkiem zarządu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich w Kędzierzynie-Koźlu. Od miesiąca przyjmuje nowe osoby do filii działającej w Pawłowiczkach.
- Młodzi ludzie przychodzą, pytają, dzwonią - mówiła Błaszczak. - Po naszym pierwszym spotkaniu, które odbyło się z początkiem kwietnia, zapisało się już 14 osób, w tym 5 bez korzeni kresowych. Kolejną filię chcemy otworzyć w Gościęcinie, bo stamtąd mamy kolejne sygnały od zainteresowanych.
- W ostatnim czasie prawie 300 tys. osób przyznaje się do korzeni kresowych na Opolszczyźnie - mówił Janusz Wójcik, przedstawiciel marszałka województwa.
Wiele osób podkreśla, że dużą zasługę ma w tym kędzierzyńsko-kozielskie Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?