W połowie lat 80., a więc w okresie świetności Izraela, zespół był ikoną polskiego reggae i buntu przeciwko ówczesnej rzeczywistości. Powstała na gruzach Brygady Kryzys grupa pod wodzą Roberta Brylewskiego szybko stała się głosem niepokornych, którzy nie wierzyli w komunistyczny system i mieli dość szarej rzeczywistości. Muzycy, zamiast chodzić na manifestacje, chcieli walczyć dźwiękami.
W pierwszych utworach zamiast głosowi wokalisty akompaniowali nagranym na magnetofonie rozmowom milicjantów. Wszystko w ciepłym, czysto reaggowym klimacie, dzięki któremu ich jarocińskie - i nie tylko - koncerty zawsze były wielkim wydarzeniem.
W Izraelu lub z nim grali wówczas najwięksi polscy muzycy undergroundowi. Do czasu, bo w 1995 roku Brylewski rozwiązał zespół, tłumacząc, że wypełnił on już swoje zadanie i w nowej rzeczywistości nie ma nic więcej do zaoferowania.
Dwa lata temu "Brylu" wrócił z kompanami jako Magnetosfera. Po nagraniu płyty "Dża Ludzie" Izrael gra już pod starym szyldem i z trzema wokalistami: Brylewskim, Malejonkiem i Kelnerem. Na basie akompaniuje im niezastąpiony Dżu Dżu, a na perkusji gra "Stopa" Żyżylewicz.
Dziś panowie nadal nieposłusznie i wspaniale grają reggae ocierające się o dub. Warto przyjść na ich koncert, żeby zobaczyć, kto współtworzył polskie reggae, oraz to, jak powinno się grać oryginalnie także dziś.
Izrael, piątek (14 listopada), Miejski Ośrodek Kultury w Opolu (obok amfiteatru), start 19.00, wjazd 25/30 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?