Gdyby nie uniwersytet, siedziałabym w domu, myślała, że jestem starą emerytką i już mi się nic od życia nie należy - mówi szczerze Anna Bartnik.
Z koleżanką, Elżbietą Pacyniak, chodzi na angielski, zajęcia z psychologii, ćwiczenia i udziela się w zespole muzycznym Retro. Do wyboru jest także nauka niemieckiego, warsztaty z ratownictwa medycznego, wykłady z historii chrześcijaństwa i medycyny, także niekonwencjonalnej.
- Jak jest wykład, to wiadomo, że trzeba wyjść z domu, jakoś się ubrać, umalować, człowiek czuje się potrzebny - tłumaczy pani Elżbieta.
Na nyskim uniwersytecie jest 105 studentek i 21 studentów. Najstarsi z rocznika 1928, najmłodsi - z 1955. Na wtorkowy wykład o murze chińskim prowadzony przez Małgorzatę Radziewicz, kustosz muzeum, przychodzą z zeszytami i przyborami do pisania. Choć nikt nie każe, notują nawet na ulicy, w trakcie spacerów po mieście, ucząc się historii Nysy.
- Kurs bezstresowej obsługi komputera był hitem - opowiada Anna Małecka, od stycznia 2006 r. "rektor" uniwersytetu. - Na początku był horror i panika, jak nam wszystko zniknęło z ekranu. Teraz jest tyle chętnych, że po feriach używania internetu i maila chce się uczyć kolejna ponad 20-osobowa grupa.
Stopni tu się nie stawia, wśród słuchaczy krąży tylko lista obecności. Najwytrwalsi chodzą na wszystkie zajęcia, codziennie. Bo co innego oferuje Nysa swoim emerytom?
- Na wykładach przypominam sobie, jak było w szkole i do teorii dodaję życiową praktykę - mówi Stanisław Mateja, inny emeryt. - Człowiek nie zasklepia się w sobie, nawiązuje kontakty.
- Na uniwersytet przyszedłem z samotności - przyznaje Jan Palica. - Żona zmarła, dzieci wcześnie poszły w świat. To odskocznia od monotonii.
Anna Małecka studentów podziwia: - Każdy ma problemy, ale potrafią je zostawić. Niektóre osoby przychodzą tu nawet z wnukami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?