- Codziennie mijam tę ruderę. Rozlatujący się budynek stoi w centrum, w bezpośrednim sąsiedztwie dworca PKP. To nie jest najlepsza wizytówka naszego miasta - uważa pani Agnieszka.
Zobacz: Zagrożony jest park i odbudowa pałacu w Dobrej
Rozlatujące się mury wyglądają fatalnie, co gorsza wewnątrz gmachu imprezuje okoliczna młodzież.
- Wpadliśmy tu wypić piwko - przyznał młody chłopak, którego w piątek spotkaliśmy w jednym z korytarzy zniszczonego budynku.
- Są tutaj niemal codzienie. Tylko patrzeć, jak dojdzie do tragedii, gdy pod kimś zawalą się schody - mówi przedsiębiorca, który naprzeciw byłej spółdzielni Braille`a prowadzi hurtownię z materiałami biurowymi.
Zobacz: Na park chcą pozyskać unijne pieniądze
Miejscy urzędnicy przyznają, że mają związane ręce. - Budynek ma właściciela, który obecnie przebywa za granicą.Nie wiemy, gdzie - tłumaczy Brygida Kolenda-Łabuś, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.
Właścicieli szukał też komornik, który zajął nieruchomość za długi. Bez skutku.
- Trzeba go znaleźć, bo inaczej budynek zawali się i ktoś straci przy tym życie. Ale wtedy będzie już za późno - podkreśla Agnieszka Urbańczyk.
Tak było
Budynek należał wcześniej do spółdzielni Braille`a założonej przez Polski Związek Niewidomych. W latach 90. został kupiony przez prywatnych właścicieli. Zabrakło im jednak pieniędzy na remont gmachu i wyjechali za granicę. Kiedy obiekt został bez opieki, miejcowi złomiarze wyciągnęli stamtąd wszystkie metalowe elementy. Od tego czasu systematycznie niszczeje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?