Miauczącego rozpaczliwie kotka zauważyli rano przez okno sąsiedzi z domu na przeciwko.
- Właściciele chyba wystawili go wieczorem za okno, bo przeszkadzał i zapomnieli wpuścić z powrotem - mówią. - Poszliśmy tam od razu, ale nikt nie otwierał drzwi. Zaalarmowaliśmy więc Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami i straż pożarną.
Na miejsce przyjechały dwa wozy strażackie, ale nie było miejsca, by rozsunąć drabinę. Na szczęście strażakom udało się zwabić kotka przez sąsiednie okno. Znalazł tymczasowe schronienie u ludzi, którzy go wypatrzyli.
Na miejscu zdarzenia była także policja. Lokatorzy mieszkania są jednak nieobecni i funkcjonariusze nie ustalili dotąd, czemu kot znalazł się na parapecie, jak długo tam był i czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?