Jarocin 2016. Thrashmetalowy walec Slayera przetoczył się przez festiwal - fani wniebowzięci

Anna Konopka
Anna Konopka
Slayer na festiwalu w Jarocinie.
Slayer na festiwalu w Jarocinie. Anna Konopka
Legendarna amerykańska formacja Slayer była gwiazdą trzeciego i ostatniego dnia festiwalu w Jarocinie. - Widowisko zagwarantowane przez zespół Kerry’ego Kinga nadało festiwalowi w Jarocinie nową rangę. Legendarny polski festiwal rockowy trafił na europejskie salony - mówią organizatorzy imprezy.

- Dobrze się bawicie? - pytał raczej retorycznie Tom Araya, wokalista i basista Slayera publiczność Jarocina.

- Jesteście tutaj, bo kochacie muzykę, a my z kolei dlatego, ponieważ kochamy muzykę grać dla was. Wychodzi na to, że mamy niezły romans!

Potężna dawka energii i najcięższych z możliwych brzmień spłynęła w sobotę (9.07), wieczorem na uszy jarocińskiej publiczności, która tłumnie przybyła na koncert jednego z największych headlinerów tegorocznego festiwalu.

Slayer to legenda thrash metalu, ikona gatunku. Formacja występująca od 1981 roku pod wodzą Kerry’ego Kinga zaliczana jest do tzw. "Wielkiej Czwórki Thrash Metalu" (należą do niej także: Metallica, Megadeth i Anthrax). Kalifornijczycy w 2015 roku wydali album "Repentless", który jest ich jedenastą płytą.

Rozentuzjazmowana publiczność już po zakończeniu występu formacji Strażacy, laureata konkursu "Jarocin - Antyfest Antyradia", czyli grubo przed godz. 23, skandowała z mocą "Slayer", domagając się wyjścia na scenę ukochanego zespołu.

Powstająca na oczach fanów scenografia i prace techników Slayera z minuty na minutę podsycały atmosferę napięcia i oczekiwania.

Około kwadrans po godz. 23, gdy muzycy wyszli na scenę wszystko stało się jasne. Strumienie muzyki szybkiej, ostrej jak brzytwa i ekstremalnie agresywnej opanowały publiczność.

Każdy, kto koncert chciał oglądać dość blisko sceny musiał się liczyć z wciągnięciem w wir szaleńczego pogo, czyli tańca dobrze znanego wszystkim punkowcom i metalowcom, których zabawę - chwilami dość niebezpieczną - łatwo było poznać po tumanach kurzu unoszącego się nad scenę.

Radość i emocje przeżywania całego widowiska podsycały słowa Toma Arayi, który podjął się kilku prób mówienia po polsku za co spotkały go okrzyki zachwytu i wdzięczności od fanów.

- Występ formacji Slayer nadał jarocińskiemu festiwalowi nową rangę. W długiej historii jarocińskich festiwali nigdy dotąd nie wystąpiła gwiazda tego formatu. Jarocin Festiwal 2016 okazał się nie tylko imprezą o dużym sukcesie frekwencyjnym, ale przede wszystkim znakomitym muzycznym widowiskiem na najwyższym europejskim poziomie – podsumował Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która zorganizowała festiwal.

Przypomnijmy, że podczas festiwalu w Jarocinie, który odbył się w dniach 7–9 lipca wystąpili m.in. Five Finger Death Punch, The Prodigy, Sweet Noise, TSA, Farben Lehre, Kobranocka, Ga-Ga/Zielone Żabki, Luxtorpeda, Hunter, D.O.A. i na finał Acid Drinkers w hołdzie dla Lemmy'ego Kilmistera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska