- Obwodnica w takim stanie to wstyd dla zarządcy – mówi opolanin, który był świadkiem jednego z weekendowych zdarzeń. – Przejeżdżam tamtędy regularnie i po zimie droga była w dramatycznym stanie. Przyjechali drogowcy, wysypali trochę masy bitumicznej, udeptali i na chwilę był spokój. Później dziury zrobiły się tak wielkie, że wjechanie w nie stało się wręcz niebezpieczne.
Przekonali się o tym na własnej skórze kierowcy, którzy w miniony weekend podróżowali obwodnicą Opola. Tylko jedna dziura, zlokalizowana między stacją paliw BP a wiaduktem we Wróblinie sprawiła, że w krótkim czasie poważnie uszkodzonych zostało tu kilka samochodów.
– Pękały opony, ludzie niszczyli felgi. Dosłownie było zgłoszenie za zgłoszeniem. W kilku przypadkach trzeba było wzywać lawetę, bo auta nie były w stanie same odjechać z miejsca zdarzenia – relacjonuje jeden z naszych czytelników. – To był weekend, ludzie chcieli przyjemnie spędzić czas, a tu spotkała ich przykra niespodzianka. Zaniedbanie drogowców kosztowało kierowców sporo stresu i naraziło na koszty, zwłaszcza jeśli nie mieli wykupionego autocasco, bo za naprawę będą musieli zapewne zapłacić z własnej kieszeni.
Gigantyczna dziura to nie tylko ryzyko uszkodzenia pojazdu. – Przecież wjechanie w nią z większą prędkością może się skończyć wypadnięciem z jezdni i poważnym wypadkiem. Dopuszczenie do takiej sytuacji to igranie z losem, bo w końcu może dojść do tragedii – mówi nasz czytelnik.
Tylko w miniony weekend opolscy policjanci interweniowali aż 9 razy w związku z uszkodzeniem samochodów na feralnej dziurze.
– O sprawie został poinformowany Miejski Zarząd Dróg. Wezwaliśmy zarządcę do wykonania pilnej naprawy, aby do takich sytuacji nie dochodziło – mówi mł. asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. – Z każdego takiego zgłoszenia funkcjonariusze sporządzili notatkę i właściciele uszkodzonych samochodów będą mogli domagać się zwrotu kosztów naprawy. Pamiętajmy, że w każdym przypadku, gdy na skutek uszkodzonej nawierzchni ucierpiało nasze mienie, warto wezwać policję, ponieważ sporządzona na miejscu dokumentacja może być ważnym dowodem w sprawie i ułatwić dochodzenie roszczeń.
Feralna dziura jest w ciągu drogi krajowej 46, ale w związku z tym, że odcinek znajduje się w granicach miasta, jej zarządcą jest Miejski Zarząd Dróg w Opolu.
– Drogowcy jeszcze w niedzielę, tuż po tym, jak dostaliśmy informację o sytuacji na tym odcinku, uzupełnili ubytek w nawierzchni – mówi Adam Leszczyński, rzecznik MZD. – Takie doraźne łatanie dziur przeprowadziliśmy też po zimie, gdy stan drogi się pogorszył, ale po intensywnych opadach deszczu problem pojawił się ponownie. Wprowadziliśmy ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę oraz znaki ostrzegawcze informujące o koleinach. Obecnie pracujemy nad koncepcją większego remontu, który powinien poprawić sytuację kierowców.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?