Prawie na każdej stacji benzynowej możemy spotkać się z takimi dodatkami. Ich koszt to około 15 - 20 złotych. A w czym mogą one pomóc?
- Naprawiają to, co sami w sposób zamierzony lub zupełnie nieświadomy wcześniej zepsuliśmy - mówi Stefan Ostaficzuk, kierowca rajdowy i ekspert motoryzacyjny z Opola. - Środki te mają za zadanie absorbowanie wody i łączenie jej z benzyną lub olejem napędowym w jednorodną ciecz, którą to silnik jest w stanie spalić.
Obecność wody w paliwie nie zawsze jest spowodowana przez nieuczciwego sprzedawcę, który "chrzci" oferowany nam produkt. Często bowiem sami doprowadzamy do gromadzenia się wody w baku. W jaki sposób? W bardzo prosty. Nie do rzadkości należy widok, kiedy stojący obok nas samochód zatankowany jest minimalną ilością paliwa, 5 czy 10 litrów.
Taki sposób eksploatacji powoduje, że większość zbiornika wypełnia powietrze. To właśnie ono jest dostawcą wody w postaci pary wodnej, która przy spadkach temperatury wytrąca się w postaci kropel wody. Jak tego uniknąć?
- Starajmy się przez cały czas utrzymywać maksymalny poziom paliwa - kontynuuje Ostaficzuk. - Nie eksploatujmy samochodu na "oparach". Natomiast jeżeli już staliśmy się ofiarą nieuczciwego sprzedawcy, który uraczył nas "wzbogaconym" paliwem, środki te są jedyną deską ratunku pozwalającą na uruchomienie samochodu i dotarcie do celu.
Jednak one nie spowodują całkowitego i dokładnego oczyszczenia zbiornika. Jeśli uruchomimy już silnik, konieczna będzie wizyta w serwisie, gdzie fachowcy wyczyszczą zbiornik, co pozwoli w konsekwencji uniknąć późniejszych jeszcze większych kosztów związanych z naprawą pozostałych elementów układu zasilania, takich jak pompy paliwa czy wtryskiwacze, które nie tolerują wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń stałych bądź płynnych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?