Opolscy działaczy zerwali negocjacje z wychowankiem Polonii Bydgoszcz, po tym jak ten zwlekał z podjęciem decyzji.
- Chciałem pozostać w Opolu, ale podczas piątkowej rozmowy z prezesem Jerzym Drozdem usłyszałem, że Kolejarz nie jest już mną zainteresowany - komentuje Jędrzejewski. - Jestem zaskoczony, choć zdaję sobie sprawę, że ponoszę odpowiedzialność, ponieważ odkładałem decyzję w czasie. To mogło zirytować działaczy.
Jędrzejewski czekał na rozwój sytuacji w pierwszoligowej Polonii Piła, skąd otrzymał ofertę. Klub ten boryka się jednak z kłopotami finansowymi i nie wiadomo, czy przystąpi do rozgrywek.
- Teraz znalazłem się w kropce - przyznaje 24-letni zawodnik. - Obie propozycje wydają się nieaktualne i nie wiem, gdzie wyląduję. Po cichu liczę, że włodarze Kolejarza zmienią zdanie.
Jerzy Drozd postawą Jędrzejewskiego jest mocno zdenerwowany.
- Marcin wodził nas za noc - uważa. - W sprawie kontraktu dogadaliśmy się w poprzednią sobotę. Żużlowiec prosił o czas do namysłu i obiecał, że w poniedziałek poinformuje o wyborze, lecz wydłużył termin do piątku. Czekaliśmy do godziny 18. O 20 Jędrzejewski zadzwonił, ale ciągle nie umiał udzielić jednoznacznej odpowiedzi, dlatego postanowiliśmy definitywnie zrezygnować z jego usług. Nie będziemy przed nikim padać na kolana.
W kadrze Kolejarza pozostaje zatem jedno miejsce dla seniora.
- Okienko transferowe zamyka się za ponad dwa tygodnie - mówi prezes Drozd. - Na pewno znajdziemy zastępcę dla Jędrzejewskiego. Na razie nie potrafię powiedzieć, kto nim będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?