Pochodzący z Truskolasów (woj. śląskie) Jerzy Brzęczek mówił podczas spotkania, że pasjonował się piłką nożną od najmłodszych lat. Wspominał, że, gdy na przełomie lat 80. i 90., rozgrywane były mecze w jego rodzinnej miejscowości, było to wielkie sportowe święto.
- Moim pierwszym idolem był mój kuzyn Krzysztof, który grał z numerem 10. - opowiadał Brzęczek. - Często po meczu zakładałem jego przepocony strój, brałem piłkę i kopałem nią w bramę na podwórku. Towarzyszył temu straszny huk, ale właśnie takie były moje piłkarskie początki.
Brzęczek rozpoczął karierę w Olimpii Truskolasy szybko trafił jednak do Rakowa Częstochowy.
Potem grał kolejno w Olimpii Poznań, Lechu Poznań (mistrzostwo Polski), Górniku Zabrze, GKS Katowice, Tirolu Innsbruck (mistrzostwo Austrii), LASK Linz, Maccabi Hajfa, Sturmie Graz, FC Kärnten oraz Wackerze Tirol.
W 2007 roku wrócił do Polski, by grać w Górniku Zabrze.
- W późniejszych latach moimi idolami byli Michael Platini i Zbigniew Boniek - wyznał Brzęczek.
Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że w karierze każdego, nawet najbardziej obiecującego piłkarza, mogą zdarzyć się chwile zwątpienia i słabości.
- Ja miałem taki kryzys w wieku 13 lat - opowiadał Brzęczek. - Ważne jest jednak, by w takiej chwili znajdowały się przy piłkarzu odpowiednie osoby, które będą motywować do dalszej pracy.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?