Trener Stali mógł wystawić teoretycznie najlepszy skład, ale to nie znalazło przełożenia na grę zespołu w pierwszym secie. Po chwilowej wyrównanej walce rywal uzyskał trzy punkty przewagi, po bloku na Łukaszu Karpiewskim prowadził 16:11 i choć nasz zespół zbliżał się (po asie Karpiewskiego na 22:20), to wygrać nie potrafił.
W kolejnej partii po aucie Karpiewskiego Czarni prowadzili 17:14, a na parkiet wszedł jego zastępca Maciej Kęsicki i został najbardziej wartościowym jego zawodnikiem. Co prawda rywale po aucie Piotra Łuki wygrywali 22:19, ale Stal się podniosła. Jej były atakujący Krzysztof Ferek zmarnował piłkę setową, a potem podarował decydujący punkt naszym.
Dwa następne sety były w wykonaniu nysan demolką gospodarzy. Stalowcy postawili szczelny blok, rywale się dodatkowo mylili i wystarczyło im zaledwie do remisowania w trzecim secie 11:11. Do końca zdobyli tylko pięć punktów, a w całym spotkaniu jeszcze tylko 15. Doskonale w naszych szeregach atakował w kontrze i nie tylko Kęsicki, w bloku spisywali się Nożewski i Pietkiewicz, a cały zespół zagrał wreszcie na miarę oczekiwań i możliwości.
Czarni Radom - Stal AZS PWSZ Nysa 1:3 (21, -27, -16, -10)
Czarni: Neroj, Gutkowski, Wachnik, Grzechnik, Kałasz, Ferek, Pszenny (libero) - Gałązka, Gonciarz, Prygiel.
Stal: Matejczyk, Jarząbski, Pietkiewicz, Stancelewski, Łuka, Karpiewski, Andrzejewski (libero) - Nożewski, Kęsicki, Biernat, .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?