Musimy zrobić wszystko, by jezioro przywrócić turystom i osobom żyjącym z tej gałęzi gospodarki - mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy.
- A tego bez wody nie da się zrobić.
W związku z tym rozpoczęły się prace nad nowym pozwoleniem wodnoprawnym dla jeziora dużego, które będzie regulowało poziomy wód, jakie będą utrzymywane w zbiorniku.
Nad dokumentem pracują m.in. przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, gminy i RZGW. Poprzednio od 1 do 20 lipca po zrzutach miało zostawać zaledwie 60 mln m sześc. wody, a w sierpniu - już tylko 40. To sprzyja m.in. zakwitaniu sinic, co ma przełożenie na mniejszą liczbę turystów i mniejsze obroty przedsiębiorców z nich żyjących.
- Mam nadzieję, że teraz pogodzimy nasze interesy z interesami ptaków - mówi Jan Madejczak z Turawy.
Obniżanie lustra wody służy odsłanianiu żerowisk dla ptaków. Jezioro to obszar należący do sieci Natura 2000.
Gmina i przedsiębiorcy chcieliby, aby najniższy poziom wody nie przekraczał 45 mln m sześc. wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?