W archiwalnych gazetach znajdziemy również informacje o Kamienniku, ale pod tą historyczną nazwą - Kamnig.
Bardzo bogaty zbiór dawnej prasy wydawanej na Śląski jest w Zasobach Śląskiej Biblioteki Cyfrowej. Większość zarchiwizowanych tam wydawnictw wspominajacych o Kamienniku jest w języku niemieckim, ale kilka polskich tytułów również pisało o tej miejscowości.
Pierwszy ślad dotyczący Kamienika pojawia się w piśmie „Posłaniec Niedzielny dla Dyecezyi Wrocławskiej zarazem organ Związku Św. Rodziny” wydawanym we Wrocławiu. W wielu numerach widnieje spis ofiarodawców „na duchowne zakłady naukowe mające zaradzić brakowi duchowieństwa w dyecezyi”. W kilku numerach informowano, że ofiarę w wysokości ok. 2, 3 złożono anonimowo, wskazano jedynie Kamnig, jako parafię ofiarodawcy, ale w spisie opublikowanym w numerze z dnia 12 maja 1895 widnieje konkretna osoba wraz z przekazaną kwotą: „Anna Leckelt, Kamnig 5 mk”.
„Nowiny Raciborskie” w gazecie z dnia 5 sierpnia 1897 opublikowały informacje o osobach szukających pracę. Wśród nich był „Woźnica u prb. Lokella w Kamnig, pow. Grotkowskl”.
W tym samym roku „Gazeta Opolska” z dnia 6 sierpnia 1897 podała, że „ks. kapelan Rudolf Kless z Kamnig tymczasowo [został przeniesiony] jako kapelan przy katedrze w Wrocławiu”.
Zapewne ważnym tematem sto lat temu były sprawy rolnicze. W „Dzienniku Śląskim” wydanym w „piątek 18-go października 1901” czytamy wykaz miejsc z podanymi stratami zatytułowany „zarazy pomiędzy inwentarzem”. Jest tam informacja z Kamiennika: „Parchy pomiędzy końmi: w Bytomiu i w Kamnig w pow. grotkowskim; zachorowały 2 konie, 1 padł”.
W roku 1911 chyba wszystkie polskie tytuły pisały o zmianach personalnych wśród kapłanów, m.in. „Głos Śląski” donosił, że „kaptan świecki Edward Scholich [trafił] jako kapelan do Kamnig,”
Jak widać sprawy kościelne zajmowały bardzo ważne miejsce w życiu dawnych mieszkańców Śląska. Z wydań gazety ukazującej się pod tytułem „Niedziela Katolicka” z 1933 roku dowiadujemy się o trwającej na Śląsku wiecznej adoracji Najświętszego Sakramentu. W Niedzielę, 10 grudnia adoracje podjęto w dziewięciu parafiach, wśród nich wskazano Kamnig i miejscowość Koziaszyja, czyli dzisiejsze Głuchołazy.
W starych gazetach możemy również przeczytać o sprawach kryminalnych i wypadkach. W „Nowinach Codziennych” z 1929 wydrukowano tekst o „zagadkowym znalezieniu zwłok”: „Nysa. W piątek rano znaleźli przechodnie na drodze do Kamnig przy Otmuchowie zwłoki posiedzi- cieła gospodarstwa Roberta Christopha z Kamnig z 2 ranami. Christoph udał się wieczorem dnia poprzedniego do gościńca w Kamnig, który opuścil o godz. 11. Znajdował się w trzeźwym stanie. Zwłoki leżały w przeciwnym końcu wsi od mieszkania Christopha. Czy leży w tym wypadku zbrodnia lub nieszczęśliwy wypadek, okażą podszukiwania władz, lub sekcja zwłok”.
Ten sam tytuł w wydaniu sobotnim z dnia 14 września 1935 r. informował o utonięciu dziecka: „Nysa. Dwuletnia córeczka murarza Fest w miejscowości Kamnig, pow. nyski, wpadła do stawu wiejskiego i utonęła. Gdy nieszczęście spostrzeżono, dziecko już nie żyło”.
Zasoby Śląskiej Biblioteki Cyfrowej są dostępne na stronie internetowej www.sbc.org.pl
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?