Kamiennik 100 lat temu. Wypadki, zabójstwa, praca, wydarzenia - o tym pisały gazety na śląsku

Marcin Żukowski
Marcin Żukowski
Stara prasa to źródło wielu ciekawych informacji o minionych pokoleniach.
Stara prasa to źródło wielu ciekawych informacji o minionych pokoleniach. Śląska Biblioteka Cyfrowa
Lektura starej prasy może być fascynującym odkrywaniem życia dawnych mieszkańców naszych miejscowości. Nie tylko duże miasta, ale też wsie były wspominane w prasie polskiej na Śląsku.

W archiwalnych gazetach znajdziemy również informacje o Kamienniku, ale pod tą historyczną nazwą - Kamnig.

Bardzo bogaty zbiór dawnej prasy wydawanej na Śląski jest w Zasobach Śląskiej Biblioteki Cyfrowej. Większość zarchiwizowanych tam wydawnictw wspominajacych o Kamienniku jest w języku niemieckim, ale kilka polskich tytułów również pisało o tej miejscowości.

Pierwszy ślad dotyczący Kamienika pojawia się w piśmie „Posłaniec Niedzielny dla Dyecezyi Wrocławskiej zarazem organ Związku Św. Rodziny” wydawanym we Wrocławiu. W wielu numerach widnieje spis ofiarodawców „na duchowne zakłady naukowe mające zaradzić brakowi duchowieństwa w dyecezyi”. W kilku numerach informowano, że ofiarę w wysokości ok. 2, 3 złożono anonimowo, wskazano jedynie Kamnig, jako parafię ofiarodawcy, ale w spisie opublikowanym w numerze z dnia 12 maja 1895 widnieje konkretna osoba wraz z przekazaną kwotą: „Anna Leckelt, Kamnig 5 mk”.

„Nowiny Raciborskie” w gazecie z dnia 5 sierpnia 1897 opublikowały informacje o osobach szukających pracę. Wśród nich był „Woźnica u prb. Lokella w Kamnig, pow. Grotkowskl”.

W tym samym roku „Gazeta Opolska” z dnia 6 sierpnia 1897 podała, że „ks. kapelan Rudolf Kless z Kamnig tymczasowo [został przeniesiony] jako kapelan przy katedrze w Wrocławiu”.

Zapewne ważnym tematem sto lat temu były sprawy rolnicze. W „Dzienniku Śląskim” wydanym w „piątek 18-go października 1901” czytamy wykaz miejsc z podanymi stratami zatytułowany „zarazy pomiędzy inwentarzem”. Jest tam informacja z Kamiennika: „Parchy pomiędzy końmi: w Bytomiu i w Kamnig w pow. grotkowskim; zachorowały 2 konie, 1 padł”.

W roku 1911 chyba wszystkie polskie tytuły pisały o zmianach personalnych wśród kapłanów, m.in. „Głos Śląski” donosił, że „kaptan świecki Edward Scholich [trafił] jako kapelan do Kamnig,”

Jak widać sprawy kościelne zajmowały bardzo ważne miejsce w życiu dawnych mieszkańców Śląska. Z wydań gazety ukazującej się pod tytułem „Niedziela Katolicka” z 1933 roku dowiadujemy się o trwającej na Śląsku wiecznej adoracji Najświętszego Sakramentu. W Niedzielę, 10 grudnia adoracje podjęto w dziewięciu parafiach, wśród nich wskazano Kamnig i miejscowość Koziaszyja, czyli dzisiejsze Głuchołazy.

W starych gazetach możemy również przeczytać o sprawach kryminalnych i wypadkach. W „Nowinach Codziennych” z 1929 wydrukowano tekst o „zagadkowym znalezieniu zwłok”: „Nysa. W piątek rano znaleźli przechodnie na drodze do Kamnig przy Otmuchowie zwłoki posiedzi- cieła gospodarstwa Roberta Christopha z Kamnig z 2 ranami. Christoph udał się wieczorem dnia poprzedniego do gościńca w Kamnig, który opuścil o godz. 11. Znajdował się w trzeźwym stanie. Zwłoki leżały w przeciwnym końcu wsi od mieszkania Christopha. Czy leży w tym wypadku zbrodnia lub nieszczęśliwy wypadek, okażą podszukiwania władz, lub sekcja zwłok”.

Ten sam tytuł w wydaniu sobotnim z dnia 14 września 1935 r. informował o utonięciu dziecka: „Nysa. Dwuletnia córeczka murarza Fest w miejscowości Kamnig, pow. nyski, wpadła do stawu wiejskiego i utonęła. Gdy nieszczęście spostrzeżono, dziecko już nie żyło”.

Zasoby Śląskiej Biblioteki Cyfrowej są dostępne na stronie internetowej www.sbc.org.pl

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska