Kandydaci na burmistrza Kluczborka spierają się o kondycję szpitala powiatowego

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Piotr Pośpiech, który kandyduje w wyborach na burmistrza Kluczborka, wraz ze swoim komitetem zorganizował konferencję prasową poświęconą sprawom szpitala powiatowego.
Piotr Pośpiech, który kandyduje w wyborach na burmistrza Kluczborka, wraz ze swoim komitetem zorganizował konferencję prasową poświęconą sprawom szpitala powiatowego. Milena Zatylna
Piotr Pośpiech, kandydat na burmistrza Kluczborka, zorganizował konferencję prasową poświęconą kondycji szpitala powiatowego. Uważa, że przez ostatnie pięć lat kondycja placówki się pogorszyła.

Sprawy szpitala są Piotrowi Pośpiechowi dobrze znane, gdyż jeszcze jako skarbnik powiatu, a później starosta nadzorował Powiatowe Centrum Zdrowia.

Podczas konferencji prasowej skupił się on na programie wyborczym KWW „Ziemia Kluczborska” (jego liderem jest obecny burmistrz Jarosław Kielar) sprzed pięciu lat, dotyczącym kwestii medycznych.

Zamiast rozwoju, likwidacja oddziałów

W cytowanym programie znalazły się następujące obietnice: poszerzenie usług medycznych oraz polepszenie obsługi w szpitalu; zatrudnienie wysoko wykwalifikowanej kadry medycznej, która mieszka na terenie powiatu, ale pracuje poza jego granicami; zagwarantowanie dostępności ratownictwa medycznego dla każdego mieszkańca powiatu, w tym szpitalny oddział ratunkowy.

- Tymczasem zamiast poszerzenia oferty, już w 2019 roku, czyli na początku kadencji, miało miejsce zawieszenie, a następnie likwidacja, oddziałów położniczego, ginekologicznego i noworodkowego – mówił Piotr Pośpiech, który w wyborach startuje z własnego komitetu "Stąd Jesteśmy". – Jest ona szczególnie dotkliwa dla pań. Od tego momentu każdy przypadek ginekologiczny, a zwłaszcza połogu czy porodu, to konieczność jechania do Olesna czy Opola.

Łącznik - to tylko szumnie brzmi

Kandydat na burmistrza skrytykował także budowę łącznika, który został zrealizowany już przez jego następców (kosztował 6 mln zł).

- Łącznik to szumnie brzmi, gdyż jest to zaledwie 200 metrów korytarza, a korytarz nie leczy - mówił. - W gabinecie starosty została koncepcja budowy łącznika, którą ja proponowałem. To miała być de facto rozbudowa szpitala, trzykondygnacyjny obiekt z lądowiskiem dla helikoptera na dachu, w przyziemiu rozszerzone powierzchnie pod SOR. Dzisiaj w przyziemiu budynku głównego poprzez wybudowanie tego łącznika brakuje miejsca, aby uruchomić SOR.

Piotr Pośpiech podkreślał, że w nowym skrzydle szpitala 2. i 3. piętro zostało zaplanowane na oddział internistyczny.

- Tymczasem piętro trzecie stoi puste, a pacjenci są stłoczeni na piętrze drugim – informował. – Pierwszą próbę ograniczenia łóżek internistycznych w powiecie podjęto w 2023 roku. Nie udało się. W styczniu 2024 roku ograniczono liczbę łóżek internistycznych z 30 do 25 dla populacji ponad 60-tysięcznego powiatu.

Kilkanaście milionów długu kluczborskiej spółki

Kandydat na burmistrza odniósł się też do kondycji finansowej PCZ.

- W momencie, kiedy oddawaliśmy władzę, kapitał zapasowy spółki wynosił 4 mln zł. Teraz nie ma tego bufora finansowego, natomiast wynik na koniec 2022 roku wskazywał 4 mln straty. Za 2023 nie wiemy tego jeszcze, ale strata na pewno wyniosła dwa albo ponad dwa mln, więc w sumie możemy mówić o kilkunastu milionach straty - wyliczał Piotr Pośpiech.

Przywołał on tez opinię biegłego rewidenta z bilansu na koniec 2022 roku, który ostrzegał, że dług i inne negatywne uwarunkowania "świadczą o istotnej niepewności, która może powodować poważne wątpliwości, co do zdolności szpitala do kontynuowania działalności".

Piotr Pośpiech wytłumaczył, dlaczego o problemach szpitala mówi w kontekście obietnic wyborczych KWW "Ziemia Kluczborska" i samego Jarosława Kielara.

- Za czasów, kiedy miałem zaszczyt pełnić funkcję starosty, 100 procent akcji PCZ należało do powiatu. Ale w 2019 roku gmina Kluczbork objęła akcje szpitala. W związku z czym przez ostanie pięć lat mój konkurent otrzymywał na biurko wszystkie sprawozdania finansowe, uczestniczył we wszystkich walnych zebraniach akcjonariuszy, zatwierdzał je i udzielał absolutorium władzom spółki - wyjaśniał. - Trudno zatem po pięciu latach powiedzieć, że Jarosław Kielar w czymś nie brał udziału albo o czymś nie wiedział.

Powodem krytyki są kompleksy

Jarosława Kielara, którego zapytaliśmy o komentarz stwierdził, że gdyby Piotr Pośpiech nadal rządził powiatem, to szpital pewnie by już nie istniał.

- Zapewnienie opieki szpitalnej to zadanie powiatu. Mimo to jako gmina zrobiliśmy bardzo dużo, aby szpital funkcjonował jak najlepiej. Natomiast gdyby ten pan dalej był starostą, to szpitala by najprawdopodobniej nie było – mówił obecny burmistrz. - Jego działania pod kątem ekonomicznym spowodowałyby upadek szpitala. Kiedy odchodził ze stanowiska, to kulał oddział wewnętrzny. Wiem, bo sam pomagałem w zatrudnieniu lekarza. Oddział ginekologiczny był na skraju upadku. Nie będą mówił kto tu pracował i dlaczego nie chciano się tu leczyć. Natomiast jeśli chodzi o łącznik, to myślę, że ten planowany w poprzednim kształcie, za 30 mln zł, do dziś by nie został zbudowany.

Burmistrz przypomniał też, że gmina od kilku lat oferuje stypendia dla przyszłych lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych, gdyż brak kadry to największa bolączka szpitali w Polsce, w tym również lecznicy w Kluczborku.

-Jedna pielęgniarka-stypendystka już pracuje, a w październiku przyjedzie do pracy pierwszy lekarz - mówił Jarosław Kielar.

Burmistrz stwierdził też, iż jego zdaniem Piotr Pośpiech krytykuje jego decyzje i działania, gdyż "ma kompleks Jarosława Kielara".

- Ja go z tego nie wyleczę - dodał włodarz Kluczborka.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska