Trudno popluskać się w akwenie, bowiem powierzchnia wody jest pełna zielonych glonów.
- Wszystko przez rybę Amur, którą ktoś wpuścił do jeziora - uważa Marek Stajszczyk, przyrodnik z Brzeskiego Centrum Kultury. - Przyroda działa jak system naczyń połączonych. Wcześniej pojawianie się glonów blokowały rośliny. Kiedy w akwenie zagościł roślinożerny Amur, zielone "zabezpieczenie" basenu zaczęło znikać.
Na razie kąpielisko jest dopuszczone przez sanepid do użytku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?