Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieża Franciszka, otworzył w sobotę wieczorem Dom Nadziei w Opolu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Kardynał Konrad Krajewski odprawił w sobotę wieczorem mszę św. w opolskiej katedrze. Po niej poświęcił dom, w którym spotykają się bezdomni.

- Kiedy Piotr zaufał Jezusowi, to szedł po falach – mówił w kazaniu papieski jałmużnik. - Kiedy zaczął myśleć o sobie, zaczął tonąć. Kiedy myślę o sobie, popełniam grzech. Kiedy myślę o drugim, jestem jak Jezus. On każdego dnia szukał ludzi żeby im pomóc. Kiedy kocham, wiem, co mam robić, co mam mówić, jak mam żyć. Pytaj codziennie Jezusa: Czy ja Ci się podobam jako prezydent Opola, jako biskup opolski, jako matka, jako ojciec. To jest czysta Ewangelia. Kiedy chcę pomóc drugiemu człowiekowi, nigdy się nie mylę. Myślę, że Dom Nadziei w Opolu to jest czysta Ewangelia. To kolejne sanktuarium dobroci i miłości. Gdzie chcemy spotkać drugiego człowieka. Nie chodzi tylko o jedzenie. Stół jednoczy. Stół jest znakiem miłości i przebaczenia. Życzę, byście byli dowodem na istnienie Boga.

- Ten dom, który chcemy oficjalnie otworzyć i poświęcić jest z Bożej woli i z Bożej łaski – mówił bp Andrzej Czaja. - Dom Nadziei to nie są tylko mury. Wokół tego domu, przy jego rozwoju utworzyła się – na czele z siostrą Aldoną - wspólnota wolontariuszy posługujących miłością miłosierną tym, którzy są bardzo w potrzebie. To dla nich jest ten dom powstały z Bożej opatrzności. Jak tylko zostałem biskupem, chciałem coś w Opolu dla bezdomnych i ubogich zrobić. Doświadczyłem, że oni są rodziną, są bliscy. Będziemy się tego dzieła trzymać.

Papieski jałmużnik przywiózł dwa prezenty dla nowego domu – cegłę z muru rozbitego przy okazji otwierania tzw. świętych drzwi na otwarcie Roku Miłosierdzia przez papieża Franciszka – jako znak łączności z Watykanem oraz portret Jana Pawła II. Dał przy tym świadectwo jego niezwykłego ubóstwa.

Jednym z bezdomnych, którzy brali udział w poświęceniu domu był Stanisław Grzyb. - Dwa lata byłem kompletnie bezdomny, mieszkałem w aucie – mówi. - Potem siostra Aldona, jałmużnik biskupa opolskiego pomogła mi znaleźć jakiś kąt. Ale będę tu przychodził na pewno. Bezdomni nie mają gdzie iść. Raczej nie pójdą do kina ani do biblioteki. Do Domu Nadziei przychodzimy po jedzenie. Ale nie tylko. Także po wsparcie Pana Boga i drugiego człowieka, potrzebujemy chwili rozmowy, tego, żeby ktoś nas posłuchał. Potrzebujemy miejsca, w którym zwyczajnie będziemy mogli być u siebie

W otwarciu uczestniczyły władze miasta z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim. Podziękował on za nową inicjatywę i podkreślił, że miasto na partnerskich zasadach współpracuje z diecezją opolską.

Siostra Aldona Skrzypiec, jałmużnik biskupa opolskiego, przypomniała, że idea Domu Nadziei rozpoczęła się od powstania wspólnot posługujących bezdomnym i ludziom w potrzebie - „Zupa w Opolu” i „Stowarzyszenie Nadzieja”. W listopadzie 2019 biskup opolski ogłosił – podczas Światowego Dnia Ubogich - zamiar otwarcia takiej placówki w Opolu.
Na siedzibę Domu Nadziei wybrano podziemia dawnego budynku seminarium przy ul. Książąt Opolskich. W lutym 2020 roku rozpoczęły się prace adaptacyjne i remontowe. Do dyspozycji bezdomnych będzie ogólna sala jadalna na około 40 osób (tu w soboty wydawane jest „śniadanie z nadzieją”), kuchnia, pokój do indywidualnych rozmów, dwie łazienki, w tym jedna przystosowana do potrzeb niepełnosprawnych i prysznic, a także magazyn ubraniowy, pralka, suszarka.

Adaptacja piwnic na Dom Nadziei kosztowała ponad 300 tysięcy zł. Pieniądze te w całości pochodziły z darów wpłacanych na konto diecezjalne „na potrzeby ubogich”.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska