Dla jednych jest nową Ewą Demarczyk, inni nazywają ją po prostu "sławną i niezależną". Prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Bo Katarzyna Groniec to na pewno postać wyjątkowa i ceniona, choć nie tak, jak powinna.
Artystka od lat skrywa się w cieniu, z premedytacją unikając zbędnego rozgłosu. Może to i dobrze, bo dzięki temu jej rozliczne talenty nie rozmieniają się na drobne w natłoku plotek i zdjęć na okładkach kolorowych magazynów. I dzięki temu, kiedy stoi na scenie, patrzy się na nią jak na artystkę, a nie jak na celebrytkę.
Bo Groniec jest gwiazdą z zupełnie innego świata. Jako młoda dziewczyna uciekała w piosenkę przed swoją nieśmiałością. Choć trudno w to uwierzyć, zadebiutowała dokładnie 20 lat temu na poznańskim Festiwalu Młodych Talentów. Zaraz potem trafiła do legendarnego dziś "Metra". I właśnie wtedy zaczęła się jej wielka przygoda ze sceną.
Jedną z najbardziej niezwykłych kreacji Groniec był występ w "3xPiaf" w 2002 roku. Była już wtedy po debiutanckiej płycie i właśnie przygotowywała się do drugiej, trzyczęściowej Poste Restante, gdzie wykonała piosenki m.in. Edith Piaf i Marleny Dietrich, pieśni miłosne oraz tekst Jonasza Kofty.
Wydana właśnie kolejna, koncertowa płyta Groniec jest doskonałym przykładem na to, że piosenka aktorska nie umarła. Bo każda muzyczna kreacja w jej wykonaniu
- zawsze oryginalna i idąca "pod prąd" mód - to zjawisko niezwykłe: pełne uroku, emocji i pasji.
Katarzyna Groniec, Miejski Ośrodek Kultury w Opolu, niedziela (7 grudnia), start godz. 20.00, bilety 25/30 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?